Mecze na stadionie Odry Opole bez kibiców?

Sławomur Jakubowski
Mecz w ostatni piątek z Rakowem Częstochowa obejrzało prawie 2500 kibiców Odry.
Mecz w ostatni piątek z Rakowem Częstochowa obejrzało prawie 2500 kibiców Odry. Sławomur Jakubowski
Policja chce, by mecze II-ligowej Odry Opole na stadionie przy ul. Oleskiej odbywały się bez publiczności. Taki wniosek złożyła do wojewody.

Komenda Wojewódzka Policji w Opolu złożyła wniosek do wojewody opolskiego, by ten wydał zakaz organizacji imprez masowych na stadionie Odry do końca rundy jesiennej.

- To pokłosie wydarzeń, do których doszło na stadionie podczas piątkowego meczu z Rakowem Częstochowa - mówi podinspektor Jarosław Dryszcz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

O co chodzi? Podczas meczu kibice odpalili na trybunach zabronione prawem race świetlne. Zatrzymano dwie osoby, które dostały zakazy stadionowe. 24-latek na dwa lata lata, 27-latek na rok. Ten pierwszy musi zapłacić też 2,4 tys. zł grzywny, a drugi odpracować społecznie 150 godzin.

- Jak tylko dokument wpłynie do wojewody ten zajmie się jego rozpatrzeniem - mówi Jacek Szopiński, rzecznik wojewody opolskiego.

Załamani są przedstawiciele opolskiego klubu.

- To chore, żeby za pojedyncze wybryki musieli cierpieć wszyscy kibice - stwierdza trener Odry Dariusz Żuraw. - Na meczu z Rakowem wszyscy widzowie się świetnie bawili. Dla kogo ma być ta piłka jak nie dla kibiców?

Decyzja o ewentualnym zamknięciu stadionu to cios finansowy dla klubu. Nie zarobi bowiem na biletach. Działacze Odry nie chcieli dziś zajmować stanowiska w tej sprawie. Nieoficjalnie starają się ją bowiem załagodzić.

Stanowisko zajęli natomiast kibice skupieni w stowarzyszeniu “Jedna Odra". W wydanym przez nie oświadczeniu czytamy m.in.:(...) Sugerowana kara zamknięcia stadionu nie tylko dotyka setek kibiców. Odpalenie kilku rac nie może skutkować takimi działaniami, które de facto podważają sens istnienia w Opolu klubu sportowego. Zniszczy to również pracę klubu jak i stowarzyszenia kibiców, którzy poświęcają duże kwoty na to, aby zachęcać do wizyty na stadionie jak najwięcej ludzi, którzy wedle dziesiątek relacji doskonale bawili się na meczu z Rakowem (...)

Za odpalone race klubowi grozi jeszcze kara z PZPN. W przypadku meczu z Rakowem jednak niekoniecznie. Na meczu nie było bowiem, nie wiedzieć czemu, delegata (na wszystkich w II lidze zawsze jest), a to jego raport jest podstawą do orzeczenia kar.

Komentarz

Wiem, co zrobi wojewoda

Obserwując polską piłkę łatwo to stwierdzić. Zamknie sektor lub cały stadion. Tak jak inni wojewodowie. Dyrektywy idą z Warszawy. Z gabinetów rządowych. Jest na obiekcie monitoring, zostały zatrzymane dwie osoby. Wiedziały one, że używanie materiałów pirotechnicznych jest zabronione i muszą się liczyć z konsekwencjami.
Czemu więc karę nieoglądania meczów muszą ponosić setki innych kibiców? W jakim innym przypadku w naszym kraju stosowana jest odpowiedzialność zbiorowa? Nie liczy się, że na stadionie była dobra atmosfera, że ludzie w różnym wieku się bawili, że była akcja charytatywna. To nieważne. Ważne, że znów to straszne “kibolstwo".
Ani policja, ani wojewoda niech nie myślą, że są wygranymi. Są pierwszymi przegranymi, bo nie potrafią odpowiednio egzekwować prawa, na straży którego mają stać.

Marcin Sagan

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska