Mickiewicz Kluczbork urwał punkt liderowi

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Przyjmujący Marcin Melnarowicz i jego koledzy z Mickiewicza Kluczbork byli bliscy pokonania lidera tabeli.
Przyjmujący Marcin Melnarowicz i jego koledzy z Mickiewicza Kluczbork byli bliscy pokonania lidera tabeli. Oliwer Kubus
II-ligowiec z Kluczborka w meczu z Czarnymi Rząśnia wywalczył punkt, choć mógł zdobyć trzy. Prowadził bowiem 2:0, jednak w kolejnych setach górą byli goście.

Porażka 2:3 z wymagającym rywalem ujmy nie przynosi, mimo wszystko nasi siatkarze żałowali niewykorzystanej szansy na zwycięstwo. Nie przestraszyli się faworyzowanych Czarnych i dwa pierwsze sety rozstrzygnęli na swoją korzyść. Prezentowali bardzo solidną siatkówkę, opartą na urozmaiconym ataku i skutecznym bloku.

- Wyszliśmy na parkiet mocno nakręceni, z wiarą w końcowy sukces - mówił atakujący Mickiewicza Tomasz Miarka. - Brylowaliśmy praktycznie w każdym elemencie i nie popełnialiśmy błędów. Niestety, w następnych partiach już tak dobrze nie było.

Kiedy Miarka asem serwisowym zakończył drugą odsłonę, zanosiło się na niespodziankę i szybką wygraną podopiecznych Mariusza Łysiaka. Od trzeciego seta poziom gry u gospodarzy znacznie spadł. Po kontrowersyjnych decyzjach sędziowskich pojawiła się nerwowość, goście złapali natomiast wiatr w żagle i część strat odrobili.

Najwięcej emocji 200-osobowa publiczność w Kluczborku przeżyła w czwartym secie. Żaden z zespołów nie potrafił zbudować bezpiecznej przewagi, a w końcówce walka toczyła się punkt za punkt. Więcej spokoju zachowała drużyna z Rząśni i tym samym doprowadziła do remisu.

- To nie przeciwnicy zaczęli grać lepiej, tylko my słabiej - oceniał rozgrywający i kapitan miejscowych Jędrzej Brożyniak. - Daliśmy się im rozkręcić głównie w zagrywce. To też skutkowało większą liczbą pomyłek po naszej stronie.

W tie-breaku przyjezdni dominowali już zdecydowanie i po ponaddwugodzinnym boju świętowali wygraną. Najwartościowszym zawodnikiem spotkania uznano libero Czarnych, choć na tę nagrodę bardziej zasługiwał rozgrywający gości Bartłomiej Matejczyk, który znakomicie dyrygował grą swojej ekipy.

- To prawdziwy fachowiec na tej pozycji - podkreślał Miarka. - Bez niego rywale nie odnieśliby zwycięstwa. Libero z kolei do najsilniejszych ogniw nie należał. Celowaliśmy w niego serwisem, co przynajmniej w początkowej fazie przynosiło efekty.

Siatkarze Mickiewicza mimo porażki zostawili po sobie korzystne wrażenie. Optymizmem napawają przede wszystkim dwa wygrane w bardzo dobrym stylu sety.

- Szkopuł w tym, żeby tak wysoki poziom utrzymać przez cały mecz - zaznaczał Brożyniak. - Falująca, nierówna gra jest w tym sezonie naszym problemem. Pozostaje duży niedosyt, bo mogliśmy zgarnąć nawet pełną pulę. Byłoby to o tyle ważne, że przed nami seria bardzo trudnych spotkań, kluczowych dla układu tabeli po rundzie zasadniczej. Nie zwieszamy jednak głów i wierzymy, że uda nam się awansować do pierwszej czwórki.

Mickiewicz Kluczbork - Czarni Rząśnia 2:3 (22, 22, -18, -23, -7)
Mickiewicz: Brożyniak, Miarka, Melnarowicz, Raca, Auguścik, Mucha, Szadkowski (libero) - Parcej, Boruc, Noga. Trener Mariusz Łysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska