Mieszkańcom Żelaznej za brak śmieci grozi mandat

fot. Aneta Ludwig
- Mam umowę na wywóz śmieci, ale produkuję ich za mało i dlatego mam być ukarany - dziwi się Marek Wierny.
- Mam umowę na wywóz śmieci, ale produkuję ich za mało i dlatego mam być ukarany - dziwi się Marek Wierny. fot. Aneta Ludwig
W Żelaznej grożą kary za... puste kosze. Wszystko dlatego, że nie produkują tylu śmieci, ile przewidzieli radni w uchwale. - To bez sensu - ocenia pan Marek.

Po ostatniej kontroli straży miejskiej problem ma większość mieszkańców Żelaznej, Kopic, a także innych wiosek w gminie Grodków.

- To jakieś żarty - denerwuje się Marek Wierny, mieszkaniec Żelaznej. - Zgodnie z przepisami moja 5-osobowa rodzina co miesiąc powinna wyprodukować 300 litrów śmieci! A w naszym przypadku tego się nie da zrobić!

Pan Marek segreguje odpady: szkło i plastik trafia do darmowych kubłów wystawionych w gminie w wiosce, resztki pożywienia do kompostownika, złom trafia do składu.

- Nie mamy dużych dochodów, to i śmieci jest mało - tłumaczy pan Marek. - Mam ważną umowę na wywóz śmieci, zgłaszam się wtedy, kiedy faktycznie kosz jest pełny. Po co mam płacić za wywożenie pustych? I jeszcze na dodatek mam być karany za to, że nie produkuję śmieci!

- Prowadzimy takie kontrole w kolejnych wioskach, walcząc z dzikimi wysypiskami śmieci w lasach i na polach. Ktoś je przecież tam wywozi - tłumaczy Paweł Borkowski z grodkowskiej straży miejskiej. - Mamy przepisy, które określają ilość odpadów, jaką średnio wytwarza jedna osoba. Musimy karać tych, którzy ich nie przestrzegają.

- Strażnicy kontrolują częstość wywozu śmieci. Pojemnik 5-osobowej rodziny powinien być opróżniony co najmniej raz w miesiącu. Jeśli było to robione rzadziej, strażnicy mogą nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 zł - potwierdza Arkadiusz Broda z urzędu miasta w Grodkowie.
Sołtys Żelaznej przyznaje, że problem mają prawie wszyscy mieszkańcy wioski.
- W tym roku limit śmieci zmniejszono z 60 do 40 litrów na jedną osobę miesięcznie, ale kary już są naliczane - mówi Mateusz Gołuch.

O mandaty za brak śmieci i przepisy określające, ile ich powinno być, zapytaliśmy szefa grodkowskich radnych.

- W ten sposób chcemy zlikwidować plagę dzikich wysypisk i walczymy z tymi mieszkańcami, którzy w ogóle nie mają podpisanych umów na wywóz śmieci - mówi Karol Grzybowski, przewodniczący rady miejskiej w Grodkowie. - Do tej pory nie odebraliśmy żadnych skarg. Poczekamy na wynik wszystkich kontroli. Wtedy zdecydujemy, czy zmieniać limity - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska