Mieszkańcy Domaszkowic się żalą, radny grozi rezygnacją

fot. Klaudia Bochenek
- Jak trzeba było zrobić u nas gminne wysypisko, to władza wiedziała, gdzie nas szukać. A dziś o nas zapomnieli - mówią sołtys Maria Lutecka (z lewej) i Barbara Łysik z rady sołeckiej.
- Jak trzeba było zrobić u nas gminne wysypisko, to władza wiedziała, gdzie nas szukać. A dziś o nas zapomnieli - mówią sołtys Maria Lutecka (z lewej) i Barbara Łysik z rady sołeckiej. fot. Klaudia Bochenek
Ludzie mają za złe gminie, że traktuje ich wieś po macoszemu. - Żadnych remontów. Niczego nie idzie się doprosić - narzekają.

Czujemy się spychani na margines. Gmina o nas w ogóle nie dba, a my nie wiemy dlaczego. Czy mają jakieś konkretne powody, czy może to zwykła złośliwość? - zastanawia się Maria Lutecka, sołtys Domaszkowic.

Sołtysce i pozostałym mieszkańcom wsi nie podoba się fakt, że gminni włodarze całe swoje siły i pieniądze pchają w kilka sołectw usytuowanych w pobliżu nyskiego jeziora. Tam remontują, budują i odnawiają. A pozostałe wioski - ich zdaniem - są wiecznie niedoinwestowane i przez wszystkich zapomniane.
- Jak wybory się zbliżają, to cuda nam tu obiecują. Jak gminne wysypisko trzeba było zrobić, to też wiedzieli, gdzie nas szukać - denerwuje się Barbara Łysik z rady sołeckiej. - Kanalizacja miała być, i co? Na szarym końcu nas podłączą. Świetlice mamy obskurną, ale żadnych szans na pieniądze na remont. Mówili żebyśmy do Unii projekt pisali, to 500 tysięcy dostaniemy. Ale jak mamy pisać, skoro trzeba powołać instytucję użytku publicznego, przebrnąć przez stosy dokumentów, zatrudnić księgowego i jakoś to później prowadzić. Skąd więc mamy wziąć na to pieniądze? Nasze stowarzyszenie to zaledwie 26 osób. Sami sobie nie poradzimy.
Radny gminy Janusz Litwin, który jest mieszkańcem Domaszkowic jest... bezradny. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej zagroził nawet, że zrezygnuje z mandatu. Rzecz nie jest jeszcze przesądzona, ale Litwin wkurzył się nie na żarty:

- Ja wszystkich szanuję i niczego nie oczekują więcej jak zrozumienia - mówi radny. - Ludzie z tych małych wsi poszli do wyborów z wielkimi nadziejami. Liczyli, że zatrzymamy globalizację. Że wszystkie sołectwa zostaną zauważone. A dzisiaj co? Najwięcej mają ci, co zawsze mieli. O nas dalej nikt nie pamięta.

Opinia

Ryszard Walawender, wiceburmistrz Nysy:
- Nie zgadzam się z takimi drastycznymi zarzutami mieszkańców Domaszkowic. Wodociąg zgodnie z obietnicami został zrobiony, kanalizacja będzie gotowa do końca przyszłego roku. Do remontu dróg powiatowych, które tamtędy przebiegają z chęcią gmina dołoży 40 procent. Również drogę do cmentarza zamierzamy przebudować, ale dopiero jak gotowa będzie kanalizacja. Okna wymieniliśmy w szkole stowarzyszeniowej. A że Skorochów czy Głębinów mają więcej? Nie można obrażać się. W końcu to wizytówka Nysy, która przyciągać ma tutaj turystów. A jak już z jeziorem uporamy się, to pomyślimy może o wypromowaniu domaszkowickich lasów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska