Mieszkańcy Jarnołtówka skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo kopalni łupka

fot. Krzysztof Strauchmann
Teresa Muzyk: – Drogą tuż koło naszych domów jeżdżą do kopalni wielkie ciężarówki.
Teresa Muzyk: – Drogą tuż koło naszych domów jeżdżą do kopalni wielkie ciężarówki. fot. Krzysztof Strauchmann
Mieszkańcy wypoczynkowej wsi w Górach Opawskich skarżą się na uciążliwości związane z działalnością kopalni łupków Dewon. Najbardziej przeszkadza huk i drgania wywoływane przez wybuchy podczas kruszenia skały.

Myślałam, że to grom uderzył z jasnego nieba - opowiada Teresa Muzyk z Jarnołtówka. - W ubiegły wtorek tąpnęło dwa razy tak silnie, że wybiegłam przed dom sprawdzić, czy dach się nie wali.

Mieszkańcy wypoczynkowej wsi w Górach Opawskich skarżą się na uciążliwości związane z działalnością kopalni łupków Dewon. Najbardziej przeszkadza huk i drgania wywoływane przez wybuchy podczas kruszenia skały. Na szczęście kopalnia wykonuje odstrzały raz na kilka tygodni.

- Budynek cały drży. U sąsiada wypadła kiedyś szyba w oknie, a w ośrodku wypoczynkowym spadł na ziemię żyrandol - opowiada jedna z mieszkanek. - Przyjechali do mnie turyści na kwaterę. Poszli na spacer do Żabiego Oczka. Po powrocie powiedzieli, że mamy tu drugi Afganistan. Oni więcej nie przyjadą na wypoczynek w takich warunkach.

- Czy kopalnia może stosować inne metody wydobycia albo używać mniejszych ładunków? - pyta Adam Łabaza, przewodniczący rady sołeckiej. Po ostatniej detonacji napisał list do burmistrza Głuchołaz z prośbą o zajęcie się problemem.

- Mamy wszystkie wymagane pozwolenia i koncesje. Prowadzimy działalność zgodnie z nimi - zapewnia kierownik kopalni Dewon Jacek Borowski. - Wyższy Urząd Górniczy dokładnie określa wielkość i rodzaj ładunków wybuchowych, jakich możemy używać. Urząd Górniczy to kontroluje, zresztą przekroczenie tych warunków naraża nas na postępowanie prokuratorskie. Nikt nie może sobie pozwolić na coś takiego.
Zakład zlecił ostatnio przygotowanie badań sejsmicznych, które mają potwierdzić prawidłowość prowadzonych prac.

- Dotychczas zawsze spełnialiśmy wszystkie normy, więc i teraz jestem spokojny o wyniki - podkreśla Jacek Borowski.

Na zimę 2009 roku zarząd zaplanował unowoczesnienie zakładu. Wszystkie maszyny będą wymienione na bardziej przyjazne dla środowiska.

Mieszkańcy Jarnołtówka skarżą się też na ciężkie samochody jadące do kopalni. - Niszczą drogi, dudnią w sąsiedztwie i tarasują w zimie ruch na zaśnieżonych podjazdach - wymieniają. - Ludzie nie mogą dojechać do pracy i szkoły.

Władze Głuchołaz planuje za 2 -3 lata remont polnej drogi, która poprowadzi ciężki ruch prosto z kopalni do drogi krajowej w Charbielinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska