Mieszkańcy osiedla Piastów 1 w Zdzieszowicach walczą o prawo do samorządności

fot. Beata Szczerbaniewicz
- Najpierw poszło o budynek, gdzie mieszczą się lokale użytkowe i garaże - pokazują Bożena Świerczyńska iTadeusz Kaczkowski  - Ale teraz to już idzie o demokrację i nieliczenie się z ludźmi!
- Najpierw poszło o budynek, gdzie mieszczą się lokale użytkowe i garaże - pokazują Bożena Świerczyńska iTadeusz Kaczkowski - Ale teraz to już idzie o demokrację i nieliczenie się z ludźmi! fot. Beata Szczerbaniewicz
Prawie 500 mieszkańców osiedla Piastów 1 podpisało się pod protestem do rady miejskiej. Chcą, by rządzący respektowali ich decyzje.

Sprawa zmiany w statucie osiedla wbrew jego mieszkańcom wróciła jak bumerang. Pisaliśmy o niej na początku października: rada miejska wykreśliła z dokumentu zapis, mówiący o tym, że burmistrz ustala stawki dla lokali użytkowych i garaży po uzyskaniu pozytywnej opinii zarządu osiedla.

Wcześniej, na zebraniu mieszkańcy przegłosowali, że na zmianę się nie zgadzają. Przeciw było 51 osób.

Teraz pod listem protestacyjnym podpisało się już 476, a kolejni deklarują poparcie.

- My mieszkańcy osiedla Piastów 1 jesteśmy zdziwieni decyzją podjętą przez radę miejską zmieniającą statut naszego osiedla pomimo wyniku konsultacji (...) - piszą. - Tą decyzją zaprzeczyliście idei samorządności.

- Nie chodzi nam już tylko o czynsze. Nie mam tam ani garażu, ani lokalu. Ale rządzący zaprzeczają swoim postępowaniem prawom demokracji - tłumaczy Tadeusz Kaczkowski, który właśnie dopisał się do listy.

- Mieliśmy zebranie, na którym zapadły pewne decyzje. Burmistrz był tego świadkiem, a teraz rada ignoruje nasz głos - oburza się. Nie łudzę się, że nasze podpisy zmienią decyzję władz, ale chcemy zwrócić uwagę radnym, że zachowują się nie fair.

Piotr Burzan wtóruje Kaczkowskiemu: - Przed wyborami wszyscy złote góry obiecują, a potem robią, co chcą i z ludźmi się nie liczą.

Protest i podpisy mieszkańców organizatorzy akcji złożą w tym tygodniu do rady miejskiej.

- Rozpatrzymy je, jak do mnie trafią - komentuje przewodnicząca rady Monika Wąsik-Kudla. - Zmieniliśmy w tym statucie raptem dwa słowa. Osiedle dalej opiniuje projekt, choć nie jest to już wiążące.

Zdaniem przewodniczącej zmiana jedynie uporządkowała przepisy, gdyż statut je łamał ubezwłasnowolniając burmistrza. Monika Wąsik-Kudla argumentuje, że skoro biuro wojewody zmian w uchwale nie zakwestionowało, to jest ona prawidłowa.

Radny z osiedla Piastów - Stefan Czarnecki uważa jednak, że burmistrz zinterpretował przepisy po swojemu, dlatego radny też wpisał się na listę.

- Ja i mój klub głosowaliśmy przeciw, ale reszta rady zawsze jest za burmistrzem, a to on był inicjatorem zmiany - mówi Czarnecki. - Głosują na "tak", nawet gdy te uchwały ograniczają samorządność, która powinna przecież iść od dołu. Nie rozumiem tego. Po to ustanowiono między innymi fundusz sołecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska