Mieszkańcy powiatu nyskiego nie chcą likwidacji zamiejscowych wydziałów komunikacji

fot. Krzysztof Strauchmann
Kamil Grabowski z Głuchołaz: - Dobrze by było, gdyby nasza filia została.
Kamil Grabowski z Głuchołaz: - Dobrze by było, gdyby nasza filia została. fot. Krzysztof Strauchmann
Choć decyzja w sprawie likwidacji wydziałów już została podjęta, rozmowy cały czas trwają. Starostwo się zastanawia, a burmistrzowie obiecują, że się dołożą do wydatków.

Wiadomo, że lepiej byłoby gdyby głuchołaska filia się utrzymała, no ale jeśli trzeba będzie, to i do Nysy się pojedzie. Gorzej, gdybym sam nie mógł i musiał wysłać po dokumenty 80-letniego dziadka, który jest współwłaścicielem samochodu. Jemu już nie byłoby tak łatwo - twierdzi Kamil Grabowski z Głuchołaz, który załatwiał wczoraj (4 marca) sprawy w głuchołaskim wydziale komunikacji.

Jeśli starostwo nie zmieni zdania, już za miesiąc Kamil i inni mieszkańcy Głuchołaz, Paczkowa, Korfantowa oraz Otmuchowa wszelkie formalności związane z rejestracja samochodów będą musieli załatwiać w Nysie.

Mimo że decyzję starosta już podjął, cały czas trwają rozmowy w sprawie likwidowanych oddziałów. Przedsiębiorcy z Paczkowa protestują, a burmistrzowie gmin ślą pisma i prośby do powiatu, by ten ponownie zastanowił się nad tematem.
- Niewykluczone, że weźmiemy pod uwagę rozwiązanie czasowe - mówi wicestarosta Czesław Biłobran. - Żeby sprawdzić ilu faktycznie petentów korzysta z tych filii.

Biłobran zapewnia, że dla nich najważniejsze jest dobro mieszkańców. Z drugiej strony jednak mówi o wymogach nałożonych na powiat przez ministerstwo. - Chodzi o cały system zabezpieczeń dla dokumentów, a obecne filie takich warunków nie spełniają - mówi. - Co będzie, jeśli powtórzy się sytuacja sprzed kilku lat, kiedy ktoś podpalił otmuchowski wydział? To ja byłbym odpowiedzialny i to ja dostałbym prokuratorskie zarzuty.

Włodarzom gmin jednak do tego stopnia zależy na utrzymaniu zamiejscowych wydziałów, że skłonni są w jeszcze większym stopniu niż dotychczas dorzucać się do ich utrzymania. Ba, nawet są w stanie sprostać wszelkim ministerialnym wymogom, co do zabezpieczeń, jeśli zajdzie taka potrzeba.

- Tak łatwo się nie poddamy - zapowiada burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak.
- Jestem dobrej myśli i wierzą w to, że te filie jednak pozostaną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska