Mieszkańcy Zdzieszowic zdecydują, czy zmienić nazwy ulic

Beata Szczerbaniewicz
22 lipca? Nic mi ta nazwa nie mówi, ani nie przeszkadza, więc po co ją zmieniać? - pyta Jadwiga Szołtysek.
22 lipca? Nic mi ta nazwa nie mówi, ani nie przeszkadza, więc po co ją zmieniać? - pyta Jadwiga Szołtysek.
22 Lipca, Zawadzkiego, Żymierskiego - to komunistyczne nazwy ulic. Instytut Pamięci Narodowej chce, by je zmieniono.

Janusz Kurtyka, prezes IPN przekonuje radnych, że utrzymywanie tego rodzaju nazw w niepodległej Polsce jest sprzeczne z prawem, jest pochwałą zdrady ojczyzny i działaniem niewychowawczym.

IPN podkreśla, że są to nazwy gloryfikujące wymierzoną w niepodległość Polski politykę Józefa Stalina, zbrodniczą ideologię komunistyczną i jej reprezentantów.

Chodzi o trzy ulice na Starym Osiedlu: 22 Lipca, generała Aleksandra Zawadzkiego oraz Michała Żymierskiego.

Rada miejska odesłała wniosek do samorządu osiedla, a ten postanowił, że decyzję podejmą mieszkańcy ulic wychwalających komunistyczne czasy.

Urząd Miejski przygotowuje ulotki opisujące, kim byli Zawadzki i Żymierski oraz co oznacza data 22 lipca. Będzie w nich również informacja na temat zmian dokumentów, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja. Mieszkańcy otrzymają je pocztą. Potem odbędzie się głosowanie.

- Zorganizujemy je w formie konsultacji społecznych na takich zasadach, jak głosowano niedawno w sprawie zmiany nazwy dzielnicy Kaczorownia na Stare Osiedle - informuje wiceburmistrz Sybilla Zimermann. - Głosowanie będzie pisemne, zadecyduje większość przybyłych na zebranie.

Co o tym sądzą mieszkańcy?

Pod lupą

Pod lupą

Zmiana nazwy ulicy wiąże się z koniecznością wymiany dokumentów oraz związanymi z tym kosztami:

dowód osobisty (brak opłaty w przypadku, gdy powodem jest zmiana administracyjna)
prawo jazdy (70 zł - z opłaty może zwolnić mieszkańców w ty przypadku rada powiatu)
dowód rejestracyjny (48 zł - jak wyżej)
zmiana wpisu do ewidencji działalności gospodarczej (50 zł - z opłat może zwolnić rada miejska)
zmiana adresu nieruchomości w księdze wieczystej (60 zł - obowiązkowa)

Jedni czekają na zmianę, inni są przeciwni. Ta kwestia już raz była przedmiotem referendum. - Zgłosiłem taki wniosek 10 lat temu, kiedy byłem radnym - przypomina Jan Pluta z 22 Lipca. - Tylko dwie osoby głosowały "za", reszta była "przeciw". Mówili, że nie chcą problemów. Ale w innych miastach dawno takie nazwy pozmieniano i to nawet bez pytania ludzi o zdanie!

Niektórym kontrowersyjne nazwy nie przeszkadzają. - Nic mi to nie mówi - wzrusza ramionami Jadwiga Szołtysek z sąsiedniej ulicy Wigury.

Tymczasem 22 lipca był w PRL jednym z najważniejszych świąt państwowych. Dzień ogłoszenia manifestu PKWN uznawano za datę powstania socjalistycznego państwa.

- Jest mi wszystko jedno, kto to był, nie chcę zmieniać dokumentów - mówi Anna Pogodzik z Żymierskiego.
Mieszkańcy najbardziej obawiają się kosztów zmiany. Okazuje się, że wielu można uniknąć, ale nie wszystkich (czytaj w ramce).

- Ci, co są u władzy, bawią się w politykę, a obywatele mają problemy - komentuje Andrzej Mrowiec z 22 Lipca. - Przed wojną patronem ulicy był podobno Goering, potem zrobili 22 lipca. Jeśli teraz wskażemy kogoś z prawicy, to nie wiadomo, jak długo ta nazwa się ostanie - ironizuje.
Niechętni zmianom sugerowanym przez IPN radni Abramowa spod Lublina przekonywali, że nazwa 22 lipca nawiązuje do 22 lipca 1807, gdy Napoleon Bonaparte podpisał konstytucję Księstwa Warszawskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska