Mikrosuperagenci. Konferencja na Politechnice Opolskiej

Redakcja
- Mam w  kwestii mikroorganizmów czteroletnie pozytywne doświadczenia. Plony nie spadły, a środowisko nie cierpi - mówił Antoni Pieprzyk, rolnik wielkoobszarowy
- Mam w kwestii mikroorganizmów czteroletnie pozytywne doświadczenia. Plony nie spadły, a środowisko nie cierpi - mówił Antoni Pieprzyk, rolnik wielkoobszarowy Sławomir Mielnik
Zwiększają plony, zmniejszają koszty - mowa o mikroorganizmach coraz powszechniej używanych w rolnictwie. Dyskutowali o tym naukowcy na politechnice.

Ponad 200 przedstawicieli nauki i rolników, władz państwowych i samorządowych oraz organizacji związanych z rolnictwem wzięło udział w zorganizowanej na Politechnice Opolskiej II Konferencji pt. "Pożyteczne mikroorganizmy dla współczesnego rolnictwa.

ProBio Emy - wyroby zwiększające bezpieczeństwo pracy rolnika i konkurencyjność rolnictwa".

- Kiedyś jakiś naukowiec powiedział, że środowisko pozwoli nam korzystać ze swoich zasobów tak długo, jak będziemy tego potrzebowali, ale potem wystawi rachunek. Dzięki stosowaniu mikroorganizmów ten rachunek będzie znacznie niższy.

Pozwalają one odejść od chemii, czyli środków ochrony roślin, nawożenia czy inhibitorów wzrostu. Dzięki tym żywym organizmom być może uda się nawet podwyższyć plony - mówi dr hab. Katarzyna Szwedziak z Katedry Techniki Rolniczej i Leśnej.

Mikroorganizmy mają jednak znacznie szersze zastosowanie nie tylko w produkcji roślinnej, ale i zwierzęcej. Mogą służyć do produkcji wszelkiego rodzaju kiszonek czy np. likwidacji odorów w oborach. Rolnicy coraz chętniej stosują mikroorganizmy. - To się nazywa uprawa zintegrowana z pożytecznymi organizmami.

Są badania, które dowodzą nie tylko ekologicznych, ale i ekonomicznych plusów takiej uprawy. Udało się np. obliczyć, że przy uprawie rzepaku można na hektarze zaoszczędzić około 2 tys. złotych - mówi prof. Szwedziak.

Do stosowania mikroorganizmów przekonuje się coraz więcej rolników.
- Razem z moją rodziną prowadzę gospodarstwo o wielkości ponad 400 ha. Jeszcze kiedy byłem młodym rolnikiem, modna była tylko chemia. Bywało tak, że ziemia po kilku latach intensywnego eksploatowania, przestawała działać.

Podobnie było z krowami - gdy moi weterynarze karmili je chemią, owszem dawały dużo mleka, ale szybko trafiały do rzeźni. Odkąd przekonano mnie do stosowania mikroorganizmów, takie sytuacje się nie zdarzają. Mam w tej kwestii czteroletnie pozytywne doświadczenia. Plony nie spadły, a środowisko nie cierpi - mówił podczas konferencji rolnik Antoni Pieprzyk.

Uczestnicy konferencji doszli do wniosku, że biologizacja i biogospodarka nie tylko rozwiąże problemy związane z degradacją środowisk, ale także wpłynie na poprawę bioróżnorodności w rolnictwie.

- Co więcej - mikroorganizmy mogą być stosowane nie tylko w rolnictwie, ale technologii żywności czy kosmetologii - mówi prof. Szwedziak.

Dlatego podczas konferencji swoje stoiska przygotowały także firmy, które mikroorgnizmów używają nie tylko w celach rolniczych, ale w naszym codziennym życiu. Uczestnicy zetknęli się z detergentami, które usuwają zapach zwierząt w domu, dopierają niedopieralne czy rozkładają sierść pozostawioną przez pupila w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska