Mimo zarzutów prezydent Opola otrzyma poparcie PO w wyborach

fot. archiwum
fot. archiwum
Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że nikt kto ma postawione zarzuty nie powinien kandydować. Ale prezydent Opola - choć jego proces trwa już prawie sześć lat - poparcia PO nie straci.

Wypowiedź premiera padła w kontekście sprawy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, któremu lokalna PO udzieliła poparcia, choć ma on zarzuty korupcyjne.

- Prezydent Sopotu nie będzie kandydatem PO - podkreślił Tusk. - Ktoś, kto ma postawione zarzuty, nie powinien aspirować do ról publicznych, w tym takich jak prezydentura miasta - stwierdził premier.

Tymczasem prezydent Ryszard Zembaczyński, (PO) - które będzie się starał o reelekcję - ma zarzuty prokuratorskie od 8 lat. Obecnie przed sądem w Bielsku toczy się proces dotyczący czasów, gdy Zembaczyński kierował oddziałem Banku Ochrony Środowiska w Opolu.

Miał - zdaniem prokuratury - przekroczyć uprawnienia przy udzieleniu domniemanym oszustom 1,5 mln zł kredytu. Na ławie oskarżonych zasiada 17 osób. To zarówno członkowie - jak uważa prokuratur - zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej kredyty, jak i szefowie oddział BOŚ, którzy dawali kredyty.

- Moja sprawa jest zupełnie innego kalibru niż ta, dotycząca prezydenta Sopotu - tłumaczy Zembaczyński, który nie boi się utraty poparcia partii. - Wierzę, że zostanę oczyszczony z zarzutów i chciałbym, aby stało się to w tym roku. Nie z mojej winy ta sprawa trwa tyle lat.

Proces ze względów proceduralnych trzeba było zacząć od początku i łącznie trwa on prawie 6 lat!
- Tak naprawdę prezydent jest jedną z ofiar wymiaru sprawiedliwości, który strasznie długo męczy się z tą sprawą - twierdzi poseł Leszek Korzeniowski i lider PO na Opolszczyźnie. - Premier, zna sytuację prezydent Zembaczyńskiego i na pewno nie mówił o Opolu. Prezydent na 100 procent dostanie poparcie Platformy.

- Wypowiedź była w kontekście Sopotu, ale dotyczyła standardów w PO, tyle że jak pokazuje przykład Opola, są albo łamane, albo podwójne - komentuje poseł SLD Tomasz Garbowski oraz kontrkandydat Zembaczyńskiego w listopadowych wyborach prezydenckich.

Poseł już w ubiegłym roku pytał premiera o to, dlaczego inaczej traktuje przypadek prezydenta Opola, a inaczej sytuację prezydenta Sopotu.

- Do dziś nie dostałem odpowiedzi, ale po tym co słyszę, nie spodziewam się, że kiedykolwiek ją dostanę - przyznaje poseł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska