Minimalna porażka Gwardii Opole. Brawa za walkę

Spotkanie ważne w perspektywie walki o utrzymanie zaczęło się obiecująco dla naszego beniaminka, który po bramce Kłody prowadził 3-1. W kolejnych minutach miał jednak problemy w ataku i po kontrach prowadził Zagłębie 4-3. Po okresie wyrównanej walki nadszedł kluczowy moment, w którym nasi zawodnicy nie byli w stanie pokonać bramkarza Dudka i po kontrach przegrywali 7-11, a następnie 11-15.

Tuż po przerwie Szymyślik i Gumiński skończyli kolejne szybkie ataki, po tym jak lubinianie wybronili akcje Gwardii i zrobiło się już niedobrze, bo prowadzili 17-12, a po kolejnej obronie Dudka nasi szczypiorniści przegrywali w 42. min 16-22. Za chwilę do szatni powędrowali Garbacz i Płocienniczak, a niedługo później Śmieszek, ale to nie przeszkodziło opolanom. Wytrwale grali w ataku pozycyjnym, trafiali Vukcević, Migała i Szolc, dwie dobre akcje "wykonali" w defensywie, a w bramce obudził się Malcher. W efekcie w 56. min miejscowi mieli tylko dwie bramki zaliczki, a po rzucie Kłody jedną (28-27). W kolejnej akcji Malchera pokonał jednak Bartczak, a gościom wystarczyło czasu tylko na jedną akcję Dreja i przegrali ostatecznie 28-29.

- Zapłaciliśmy frycowe w tym pojedynku - podsumował trener Marek jagielski. - Szkoda, że drużyna nie walczyła tak ambitnie przez cały mecz, jak w ostatnim kwadransie. Liczyłem, że jak awansowaliśmy o poziom wyżej, to i sędziowanie będzie na wyższym poziomie. Niestety, ten mecz pokazał, że tak nie jest. Nie chce porażki usprawiedliwiać postawą arbitrów. Przegraliśmy i sami sobie jesteśmy winni.
Zagłębie Lubin - Gwardia Opole 29-28 (15-12)
Zagłębie: Dudek - Michałów, Stankiewicz 2, Gumiński 7, Rosiek 4, Przysiek 3, Marciniak, Szymyślik 8, Paluch, Bartczak 4, Starzyński 1.
Gwardia: Malcher, Donosewicz - Śmieszek, Swat 2, Szolc 5, Kłoda 2, Drej 3, Serpina, Vukcevic 5, Piotr Adamczak 2, Garbacz 2, Prokop 1, Płócienniczak 3, Migała 3, Lasoń.