Miss gra na loterii

Ewa Bilicka <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 582
Rozmowa z Malwiną Ratajczak, pochodzącą z Krapkowic Miss Polonia 2005

- Uważasz się za szczęściarę?
- W tej chwili sadzę, że mam trochę pecha. Właśnie wyszłam z egzaminu na prawo jazdy. Nie poszło mi. Nie mówmy na razie o tym...

- OK. Minął rok, odkąd zostałaś Miss Opolszczyzny. Niedawno oddałaś koronę swej następczyni. To znak, że kończy się Twoja epoka panowania, także jako Miss Polonia. Trochę szkoda?
- Nie. Na moment zdania korony byłam przygotowana od chwili, kiedy ją otrzymałam ją oraz tytuł Miss Polonia. Nigdy nie zapominałam, że po mnie przyjdzie czas na kolejne ładne dziewczyny. Nie jest mi niczego żal, nie smucę się. Trudno się smucić dlatego, że życie biegnie swoim tempem.

- Co czułaś, patrząc na nową Miss Opolszczyzny, Monikę Heisig?
- Cieszyłam się, że wygrała, bo był to mój typ. Poza tym zwróciłam uwagę na opanowanie, z jakim przyjęła wiadomość o tytule. Ja rok temu wybuchłam płaczem, nie mogłam wykrztusić ani słowa. To pewnie kwestia charakteru, jestem bardzo uczuciowa i emocjonalna.

- Jak oceniasz szanse Moniki w kolejnych etapach wyborów Miss Polonia?
- Ma duże szanse. Jest wysoka, zgrabna, ma ładne długie włosy i uroczy uśmiech. Poza tym jest wykształcona i zna języki obce.

- A co z Twoim angielskim? Gdy ogłoszono Cię najpiękniejszą Polką, znałaś go słabo. Podobnie, gdy pojechałaś do Chin na Miss World.
- Ciągle uczę się angielskiego i radzę wszystkim dziewczynom, aby uczyły się języków obcych. Bez tego ani rusz. Zdaję sobie sprawę, że było mi trudniej, także w Chinach, bo nie potrafiłam się swobodnie komunikować po angielsku.

- Powróćmy do Twego wylotu do Chin, na konkurs Miss World. Leciałaś wówczas z bodaj 9 walizkami, każda z nich wypełniona była kreacjami czołowych polskich projektantów. Masz jeszcze te sukienki?
- Mam. Dwie z tych kreacji przekazałam na aukcje charytatywne. Pozostałe sobie zostawiam. Każda kobieta cieszyłaby się z takiej możliwości. Ja ją miałam.

- W sierpniu oddasz kolejnej pięknej Polce koronę. I co dalej?
- Wyśpię się! Na poważnie - zacznę studiować. Byłam właśnie na rozmowie u rektora Uniwersytetu Opolskiego. Sądzę, że kierunkiem w sam raz dla mnie są nauki społeczne ze specjalizacją dziennikarstwo. Nie planuję wprawdzie być reporterką, ale prezenterką telewizyjną.

- Co z karierą modelki, co z kontraktami na sesje zdjęciowe, propozycjami zrobienia kariery w show biznesie lub w telewizji?
- Nic takiego nie nastąpiło. Owszem, parę razy w telewizji wspominano, że mieliby dla mnie propozycję prowadzenia programu, ale na tym się kończyło. Ostatnio znów otrzymałam taki sygnał, ale... nie chcę o tym mówić, aby nie zapeszyć. Co do pokazów mody i sesji zdjęciowych - owszem - są. Jednak po odliczeniu gaży dla biura Miss Polonia, jak i po odliczeniu innych kosztów, na przykład związanych z podróżami i podatkami, zostaje mi ledwo na przeżycie.

- Nie zarobiłaś w tym roku fortuny?
- (śmiech) Nie. Szukam szczęścia, grając w totolotka. Liczę, że tam wygram jakąś fortunę. Ostatnio nawet wygrałam, ale tylko 30 złotych. Zainwestowałam je w kolejne kupony, choć słyszałam, że nie powinno się tak robić. Ponoć lepiej jest cieszyć się wygraną, choćby najmniejszą. A na poważnie: oczywiście, że zarabiam teraz jakieś tam pieniążki, i to większe niż gdy byłam pracownicą baru w dyskotece w Pietnie. Ale to są pieniądze na samodzielne przeżycie. Otworzyłam też własną agencję reklamową. Na razie, niestety, nie mam zleceń i nie zarabiam na niej.

- Gdzie jest samochód - nagroda w konkursie Miss Polonia? Rok temu odgrażałaś się, że zamienisz go na jakiś fajny motocykl...
- Zrozumiałam, że to nie jest najlepszy pomysł. Odebrałam seata altea z wielomiesięcznym opóźnieniem. Stoi bezpiecznie w garażu, z powodu tego nieszczęsnego braku prawa jazdy - nie prowadzę go, ale czasem ktoś mnie nim wozi. Podobnie nie została skonsumowana inna z głównych nagród: wakacyjny wyjazd na Kubę. I już nie wyjadę na Kubę, bo termin realizacji tej nagrody minął.

- Właściwie co Ci nie poszło na egzaminie na "prawko": teoria czy praktyka?
- Nie będę ukrywała: źle się przygotowałam do egzaminu teoretycznego. Poza tym chyba też spanikowałam. Tak bardzo przeżywałam ten egzamin, że nawet nie pamiętam pytań, na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Zdaje się, że jedno dotyczyło tego, jaką można mieć zawartość alkoholu we krwi, kierując samochodem.

- Nie wiedziałaś?
- Nie, ten problem mnie nie dotyczy, bo ja w ogóle nie piję alkoholu, nie ma więc możliwości, abym siadła po nim za kierownicę.

- Co zawdzięczasz tytułowi Miss Polonia?
- Poza tym, o czym już mówiłyśmy, a więc poza nagrodami, możliwością pracy jako modelka, wyjazdami na konkursy, poznałam też wielu ważnych i interesujących ludzi. Bardzo cenię sobie znajomość z marszałkami województwa, bo wielokrotnie mi pomogli, a ja odwdzięczyłam się im jak umiałam, czyli użyczając swego wizerunku dla potrzeb promocji województwa. Billboardy reklamujące Opolszczynę, właśnie są wywieszane. Gdyby nie konkurs Miss Polonia, zapewne nie poznałabym na przykład Ewy Minge. To wspaniała kobieta. Znamy się nie tylko na zasadzie: ona projektantka, a ja modelka. Byłam u niej w domu już trzykrotnie, zawsze prywatnie.

- Myślę, że wiele osób chciało się z Tobą zaprzyjaźnić, jako z miss.
- Może. Ale na przykład w Krapkowicach, skąd pochodzę, miałam tylko jedną przyjaciółkę. I to się nie zmieniło.

- A co Cię w czasie bycia miss najbardziej irytowało?
- Irytowało - to chyba złe słowo. Ale faktem jest, że obowiązki miss, konieczność bycia w wielu miejscach, niemal w tym samym czasie - to trochę nuży. Byłam przecież dziewczyną z małego miasteczka, dorabiającą w barze. A tu nagle ciągłe rozjazdy, wizyty na koncertach, galach, uroczystościach... Pod obstrzałem i na świeczniku. Obowiązkiem miss jest dbać o siebie. Myślę, że przez całe swoje dotychczasowe życie nie byłam tyle razy w gabinetach kosmetycznych i u fryzjerów, ile w ciągu ostatniego roku. Ale to właściwie przyjemność.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska