MKS Kluczbork pokonał grający o klasę niżej Raków Częstochowa 1-0

fot. Marcin Matkowski
Rafał Niziołek (w wyskoku) jako jedyny znalazł sposób na bramkarza Rakowa Michała Brusia (leży).
Rafał Niziołek (w wyskoku) jako jedyny znalazł sposób na bramkarza Rakowa Michała Brusia (leży). fot. Marcin Matkowski
To na pewno nie był nasz udany występ - mówił po zakończeniu meczu kapitan MKS-u Tomasz Jagieniak. - W poprzednim sparingu, choć przegraliśmy 0-2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała, prezentowaliśmy się znacznie lepiej.

Targany wielkimi kłopotami finansowymi Raków miał być łatwym "kąskiem“ dla naszej drużyny. Pierwsze fragmenty gry na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Kluczborku mogły na to wskazywać. Nie minęło bowiem pięć minut, a gospodarze mieli trzy dogodne okazje do zdobycia bramki. Golkipera gości Michała Brusia nie zdołali pokonać kolejno: Kamil Nitkiewicz, Waldemar Sobota i Rafał Niziołek.

Po szturmie MKS-u na początku spotkania mecz się wyrównał. Gospodarze kilka razy ciekawie rozegrali piłkę na połowie częstochowian, ale wielkiego zagrożenia pod bramką coraz lepiej spisującego się przeciwnika nie stworzyli. Wyjątkiem był niecelny strzał zza pola karnego Tomasza Kazimierowicza.
Kiedy wydawało się, że przed przerwą żadna bramka nie padnie, na listę strzelców wpisał się Rafał Niziołek wykorzystując ze stoickim spokojem sytuację sam na sam z Brusiem.

Dość licznie zebrani kibice byli przekonani, że w drugiej odsłonie Raków "pęknie“. Nic takiego się jednak nie stało. Podopieczni byłego reprezentanta Polski - Jerzego Brzęczka grali bardzo mądrze i nie było widać różnicy klasy jaka dzieli oba zespoły. W drużynie spod Jasnej Góry testowany był napastnik Daniel Wolny, który jesienią występował w IV-ligowych rezerwach MKS-u.
W zasadzie jedyną okazję do podwyższenia prowadzenia miał Patryk Tuszyński, ale nie wykorzystał jej, strzelając w Brusia.

Protokół

Protokół

MKS Kluczbork - Raków Częstochowa 1-0 (1-0)
1-0 Niziołek - 44.
MKS: Stodoła (70. Świtała) - Orłowicz, Jagieniak, Odrzywolski, Stawowy - Niziołek (46. Tuszyński), Kazimierowicz (70. Wodniok), Glanowski (70. Adamczyk), Nitkiewicz - Półchłopek (46. Copik), Sobota (70. Emeka). Trener Grzegorz Kowalski.
Sędziował Jacek Tokarski (Kluczbork). Widzów 300.

- Nie mogę być po tym meczu zadowolony - przyznawał szkoleniowiec MKS-u Grzegorz Kowalski. - Za dużo było przestojów w naszej grze. Nie chodzi mi jednak tylko o przestoje. Musimy zdecydowanie poprawić skuteczność. Skoro się ma trzy świetne sytuacje na początku meczu, to trzeba przynajmniej jedną z nich wykorzystać. W lidze może być tak, że będziemy mieli jedną okazję w meczu, a chcąc zdobywać punkty musimy być pod bramką rywali niezwykle skuteczni.

Ostatnim sprawdzianem dla naszej drużyny będzie sparing z innym II-ligowcem - Turem Turek (w najbliższą sobotę w Kluczborku). Powoli krystalizuje się wyjściowy skład. Będzie on bardzo podobny do tego, który rozpoczął starcie z Rakowem.
- W całości gotowej jedenastki na mecz z Flotą Świnoujście (6 marca na wyjeździe - dop. red.) jeszcze nie ma - twierdzi trener Kowalski. - Przynajmniej nie jestem jeszcze do końca przekonany do pewnych wariantów. Ilość kandydatów do miejsca w wyjściowym składzie ogranicza się do 16-17 zawodników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska