MKS Kluczbork rozgromił Raków Częstochowę

Piotr Mazurczak
otworzył wynik spotkania
otworzył wynik spotkania Piotr Mazurczak
I-ligowiec zaaplikował przyjezdnym sześć bramek. Po dwie strzelili Kamil Nitkiewicz oraz Arkadiusz Półchłopek. Po jednym trafieniu dołożyli Dawid Nowacki i Patryk Tuszyński.
W kolejnym meczu sparingowym MKS Kluczbork rozgromil Raków Czestochowe 6:0

Sparing MKS Kluczbork - Raków Częstochowa 6:0

Protokół

Protokół

MKS Kluczbork - Raków Częstochowa 6:0 (2:0)
10. Nitkiewicz, 25. Nowacki, 55. Półchłopek, 60. Nitkiewicz, 80. Półchłopek, 85. Tuszyński
MKS I połowa: Stodoła, Hober, Odrzywolski, Jagieniak, Stawowy, Nowacki, Nitkiewicz, Kaczmarek, Adamczyk, Kazimierowicz, Stańdo. II połowa: Wnuk, Hober, Copik, Wilusz, Adamczyk, Glanowski, Ulatowski, Nitkiewicz (Kaczmarek), Wodniok, Tuszyński, Półchłopek.

Trener: Ryszard Okaj

Pierwsza bramka padła w 10. minucie. Tutaj dobrą robotę wykonał Wojciech Hober, który dograł z prawej strony. W polu karnym z piłką minął się testowany Dawid Stańdo, ale akcję zamykał Kamil Nitkiewicz, który celnie uderzył.

Kolejna bramka padła w 25. minucie. Gospodarze mieli któryś z kolei rzut wolny z lewej strony. W pole karne dośrodkował Krzysztof Kaczmarek, a głową przymierzył Dawid Nowacki.

- Brakuje nam jeszcze szybkości, ale wynik nas zadowala. W drugiej połowie piłkarze jeszcze coś strzelą - mówił po pierwszej połowie Dawid Nowacki.

Nie pomylił się, bo w drugiej części mocniejsza jedenastka Kluczborka zdołała zdobyć kolejne cztery bramki. W 55. minucie MKS przeprowadził ładną akcję. Z prawej strony do środka wbiegł Rafał Wodniok, podał na lewą stronę do Marcina Adamczyka. Ten z kolei dośrodkował w pole karne, a głową dobrze przymierzył Arkadiusz Półchłopek.

Pięć minut później było 4:0. Tym razem z lewej strony dośrodkował Patryk Tuszyński, a głową strzelił Kamil Nitkiewicz.
Piąta bramka padła w 80 minucie. Swoją drugą asystę zaliczył Marcin Adamczyk, który znów dośrodkował do Arkadiusza Półchłopka. Wynik w 85 minucie ustalił Patryk Tuszyński, który otrzymał piłkę na prawe skrzydło od Krzysztofa Ulatowskiego.

- Wynik cieszy, ale gra nie. Momentami było może składnie i ładnie, ale niestety było za dużo radosnego futbolu. W I lidze na takie coś nie możemy sobie pozwolić - mówił po spotkaniu trener Ryszard Okaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska