MKS Kluczbork wygrał z Elaną Toruń

fot. Mariusz Matkowski
Tomasz Kazimierowicz (z lewej) przyjmuje gratulacje od Rafała Niziołka po zdobyciu trzeciej bramki dla MKS-u.
Tomasz Kazimierowicz (z lewej) przyjmuje gratulacje od Rafała Niziołka po zdobyciu trzeciej bramki dla MKS-u. fot. Mariusz Matkowski
W pierwszej połowie obrońcy z Torunia prześcigali się w kiksach, dlatego w Kluczborku przegrali.
II liga: MKS Kluczbork wygral z Elaną Torun 3:2

MKS Kluczbork-Elana Toruń

- Każdego rywala szanuje, ale wychodzę na mecz z założeniem zdobycia punktów - przyznał Wiesław Borończyk, trener Elany. - W pierwszej połowie mieliśmy zagrać na zero z tyłu, a po przerwie zaatakować i spróbować przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Taktykę szkoleniowca gości uzasadniały wcześniejsze występy Elany, która dobrze spisywała się w defensywie. Tymczasem w pierwszych 45 minutach sobotniego meczu obrońcy gości sprawiali wrażenie jakby walczyli między sobą o to, kto sprawi miejscowym ładniejszy prezent.

Efekt był taki, że MKS w ciągu 33 minut zdobył 3 bramki.

W 33. min szkoleniowiec gości schował twarz w dłoniach. Reakcja była konsekwencją trzeciej bramki dla MKS-u. Przemysław Kryszak i Marcin Wójcik zastanawiali się kto ma przejąć piłkę przed polem bramkowym. Między nich wbiegł Tomasz Kazimierowicz i kopnął do siatki.

- To był prezent od rywali - przyznał pomocnik MKS-u. - Obrońca czekał na bramkarza, tamten się trochę spóźnił z interwencją, a ja wsadziłem nogę i zdobyłem gola.

W tym momencie MKS wygrywał 3-1, bo w 19. min pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Adam Młodzieniak. Co ciekawe, to był pierwszy strzał gości na bramkę rywala.

Po zmianie stron kibice przecierali oczy ze zdumienia. MKS zamiast szanować piłkę, wymieniać się podaniami i zmusić rywala do biegania, oddał Elanie inicjatywę. Uderzenie Młodzieniaka w 53. min było minimalnie niecelne, za moment z bliska obok bramki główkował Karol Bilski. Wreszcie po 20 minutach Aleksandar Atanackovic zdobył kontaktową bramkę.

Miejscowi nie zdążyli ochłonąć, a dwa razy przed stratą gola chronił ich słupek i poprzeczka. Trener Polak ściągnął Sobotę i wzmocnił środek pola.

- Zmieniłem ustawienie na 4-5-1 i zaczęliśmy bronić wyniku - przyznał Polak. - W Rakowie taka taktyka się sprawdziła. W otwartej grze z przodu nie robiliśmy rywalowi już krzywdy, więc postanowiłem poszukać szansy w kontrach.

Miejscowi do ostatniego gwizdka drżeli o wynik. Ich męki mógł przerwać Kazimierowicz, ale z 4 metrów niecenie główkował.

Protokół

MKS Kluczbork - Elana Toruń 3-2 (3-1)
1-0 Sobota - 8., 2-0 Nowacki - 16., 2-1 Młodzieniak - 19., 3-1 Kazimierowicz - 33., 3-2 Atanackovic - 65.

MKS: Świtała - Cieślak, Nowacki, Jagieniak, Adamczyk (69. Drąg) - Niziołek (90. Hober), Glanowski, Kazimierowicz, Nitkiewicz - Sobota (67. Krzęciesa), Sobotta. Trener Andrzej Polak.

Sędziował: Piotr Gajewski (Kraków). Żółte kartki: Jagieniak, Adamczyk, Nitkiewicz - Czarnecki. Widzów 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska