Młodzi chcą uciekać z Opolszczyzny

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
W ankiecie zleconej przez nyski PUP wzięli m.in. udział tegoroczni absolwenci LO w Głuchołazach. I choć rodzinne miasto bardzo im się podoba, raczej w nim nie zostaną. - Tu nie ma pracy i perspektyw na samodzielne życie - wyjaśnia Renata Gmyrek (pierwsza z lewej).
W ankiecie zleconej przez nyski PUP wzięli m.in. udział tegoroczni absolwenci LO w Głuchołazach. I choć rodzinne miasto bardzo im się podoba, raczej w nim nie zostaną. - Tu nie ma pracy i perspektyw na samodzielne życie - wyjaśnia Renata Gmyrek (pierwsza z lewej). Krzysztof Strauchmann
Tylko co piąty opolski maturzysta zamierza pozostać na stałe w swojej miejscowości. Pozostali wyjadą z regionu, bo nie widzą tu dla siebie perspektyw.

- W moim mieście nie mam szans na pracę i perspektyw na samodzielne życie - przyznaje Renata Gmyrek, tegoroczna maturzystka z Głuchołaz. - Tutaj na stałą pracę można liczyć tylko w sklepie.

- Chcę studiować język angielski, a po studiach nie widzę tu perspektyw - mówi kolega Renaty, Jacek Sejud. - Myślę o wyjeździe do dużego miasta, może do Opola albo Krakowa. Potem chcę na stałe wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Nie wierzę, żeby coś nowego mogło się rozwinąć w moim mieście, gdzie wszystko do tej pory zanika. Ale gdyby jakaś firma tu zainwestowała, to odsetek pozostających byłby większy.

Podobne myśli większość absolwentów szkół ponadgimnazjalnych w powiecie nyskim. Na zlecenie tamtejszego Powiatowego Urzędu Pracy firma ankieterska przebadała plany zawodowe i oczekiwania 450 uczniów liceów, techników i szkół zawodowych. Tylko 22 proc. zadeklarowało, że pozostanie na terenie powiatu.

- Na całej Opolszczyźnie chęć wyjazdu deklaruje 55-60 procent młodych ludzi - ocenia prof. Romuald Jończy, socjolog, który na zlecenie Wojewódzkiego Urzędu Pracy podobne badania pilotażowe prowadzi w 15 miastach naszego województwa. Ich szczegółowe wyniki będą znane za kilka miesięcy.

- W naszym regionie jest zbyt mało ofert pracy dla osób wysoko wykwalifikowanych - tłumaczy prof. Jończy. - Co roku mamy na Opolszczyźnie około 6-8 tysięcy nowych absolwentów szkół wyższych, a pracę w swoim zawodzie znajduje 2-3 tysiące. Opole, jak na miasto takiej wielkości rozwija się dobrze, ale nie jest centrum technologicznym, kapitałowym i handlowym na miarę dużych ośrodków, takich jak Wrocław. To powoduje, że osoby z wysokimi kwalifikacjami, ale nie mające w naszym regionie zaplecza materialnego, głównie mieszkania, czy koneksji, szukają szans w dużych ośrodkach.

Jak swoją przyszłość widzą młodzi Opolanie - czytaj w sobotnim wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska