Mniej wozów, krótsze trasy

Krzysztof Baranowski
Miejski Zakład Komunikacyjny w Opolu otrzyma w przyszłym roku mniej pieniędzy, niż potrzebuje. Odczują to pasażerowie i pracownicy firmy.

MZK utrzymuje się między innymi z dotacji przyznawanej przez samorząd i zapisywanej w corocznym budżecie gminy. Na 2002 r. firma potrzebuje 6,6 mln zł. Jak dowiedzieliśmy się w biurze skarbnika Opola, otrzyma 6 mln zł. Nie został też uwzględniony wniosek grupy radnych o przekazanie MZK 2 mln zł na zakup nowych autobusów.

- Nasze najbardziej niezbędne wydatki szacujemy na 7 mln zł. Nie jesteśmy w stanie pokryć ich tylko z wpływów ze sprzedaży biletów. Dlatego też w przyszłym roku będziemy musieli oszczędzać - powiedziała nam Emilia Sadowska, wiceprezes zarządu do spraw ekonomicznych Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego Opole sp. z o.o.
Dla pasażerów oznacza to przede wszystkim zmniejszenie albo liczby autobusów kursujących na poszczególnych liniach, albo skrócenie linii. To drugie w MZK już się rozważa. Zmiany będą dotyczyć przede wszystkim linii poza granice miasta. - Program oszczędnościowy uruchomiliśmy już we wrześniu. Do każdego wozokilometra dopłacamy obecnie 1,13 zł. Musimy to obniżyć do złotówki. Dlatego na przykład na linii "F" (osiedle Dambonia - ulica Głogowska) jeżdżą 2 zamiast 3 wozów. Autobusy przejeżdżają w ten sposób o 7 tys. km mniej. W listopadzie z kolei skrócono trasę linii "16", która nie jeździ już do Wawelna - mówi wiceprezes Sadowska. Dodaje, że przyszłoroczny rozkład jazdy zostanie opracowany już w styczniu, zaraz po decyzjach rady nadzorczej i zgromadzenia wspólników firmy ustalających wydatki na 2002 r.

W przyszłym roku MZK stać będzie na kupienie najwyżej jednego autobusu. Nie będzie to nowoczesny, lecz drogi man ale, w najlepszym wypadku - volvo. Tymczasem stopniowa wymiana taboru jest koniecznością. 117 autobusów MZK jest wyeksploatowanych w 70 procentach. Większość autobusów liczy 13, 14 i 16 lat. Oznacza to, że trzeba wydawać pieniądze na ich przeglądy, remonty i dokupowanie części. - W przyszłym roku na te cele zamiast 300 tys. zł, jak obecnie, będziemy mogli przeznaczyć najwyżej 200 tys. zł - przypuszcza wiceprezes Sadowska.
Firma prawdopodobnie ograniczy zatrudnienie, a dotychczasowi jej pracownicy w przyszłym roku nie dostaną podwyżek. W MZK powinno pracować dodatkowo 20 kierowców, ale jest to obciążenie rzędu 600 tys. zł. Dlatego na razie nie planuje się nowych przyjęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska