Na życzenie rodziców w przerwie świątecznej opolskie szkoły będą otwarte

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Szkoły w okresie świątecznym otworzą świetlice, ale takich tłumów raczej nikt się nie spodziewa. Odwrotnie, nauczyciele przypuszczają, że opiekunów będzie więcej niż dzieci.
Szkoły w okresie świątecznym otworzą świetlice, ale takich tłumów raczej nikt się nie spodziewa. Odwrotnie, nauczyciele przypuszczają, że opiekunów będzie więcej niż dzieci. Anatol Chomicz/Polskapresse
Szkoły są gotowe, by zająć się uczniami w czasie przerwy świątecznej, ale na razie zainteresowanie rodziców tą opieką jest nikłe.

W szkole podstawowej nr 2 w Strzelcach Opolskich w świątecznym tygodniu do świetlicy przyjdzie troje dzieci z klas I-III. Dla starszych 22 grudnia szkoła zorganizowała zawody pływackie. Weźmie w nich udział 60 uczniów klas IV-VI.

- Kiedy rodzice są zainteresowani opieką nad ich pociechami, my zawsze jesteśmy otwarci na te potrzeby - zapewnia Elwira Morawiec-Bartczak, dyrektor szkoły.

Telefoniczny sondaż w pozostałych przypadkach (10 szkół) przyniósł ten sam rezultat: "Jesteśmy gotowi, czekamy na zgłoszenia rodziców, ale nie spodziewamy się dzieci".

Mirosław Śnigórski, dyrektor PSP 2 w Opolu nie kryje irytacji. Planował wymianę szaf hydrantowych. Szybkie remonty pod koniec roku, gdy trzeba wydać resztę pieniędzy, są częste w szkołach, a przerwa świąteczna znakomicie się do tego nadaje.

- Będzie hałas, może brakować wody i prądu, ale trudno, otworzę świetlicę, jak trzeba - deklaruje.

Zdaniem wielu dyrektorów i nauczycieli nacisk ze strony minister edukacji na otwarcie szkół w czasie przerwy świątecznej jest nieżyciowy i nierozsądny, bo - jak mówią - życie pokazuje, że rodzicom wcale na tym nie zależy.

- Na dodatek jest to nieekonomiczne - dodaje Maria Wiercigroch, dyrektor SP nr 3 w Nysie. - W wolne dni przykręcamy kurki z ciepłem i oszczędzamy. Jeszcze się nie zdarzyło, by dziecko przyszło do szkoły, gdy nie ma lekcji - mówi. Na razie też nie ma żadnego odzewu, ale w szkole są czujni, bo rodzice w każdej chwili mogą się zgłosić. W Nysie od lat jest zwyczaj wyznaczania na dni bez lekcji dyżurnych szkół. Podobnie jest w wielu niemieckich landach i ta metoda się sprawdza.

W opolskiej PSP 21 jeszcze nie zgłosiło się żadne dziecko, ale rodzice mają czas na decyzję do 16 grudnia.

- Pracuję tu 30 lat i nigdy nie dyżurowaliśmy w przerwie świątecznej. Nie było takiej potrzeby, nie ma takiej tradycji - mówi dyrektor szkoły, Krystyna Płaskoń.

Doświadczenie pokazuje, że w dni wolne od lekcji do szkoły przychodzi 2-3, góra 6 uczniów (na 365). Do ich "obsługi" potrzeba 11 dorosłych. Teraz dyżury wstępnie już rozpisano na całe grono - 32 osoby. Nawet bez dzieci będą mieli co robić. Tydzień przed Wigilią w szkole odbędzie się próbny sprawdzian szóstoklasisty. Kiedyś nauczyciele muszą go ocenić. Przerwa świąteczna to dobry czas na to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska