Najważniejsze to być z mężem

Katarzyna Kownacka
Andrea polubiła Opole, ale nie bardzo wie, jaka jest różnica między Śląskiem Górnym i Dolnym oraz Opolskim. – Musieliście bronić województwa? – dziwi się.
Andrea polubiła Opole, ale nie bardzo wie, jaka jest różnica między Śląskiem Górnym i Dolnym oraz Opolskim. – Musieliście bronić województwa? – dziwi się.
To dlatego Andrea Enyinnaya, żona czarnoskórego napastnika Odry Opole, rzuciła studia i przyjechała do dalekiej, zimnej Polski.

Spotkali się na lotnisku w Abudża, stolicy ich rodzinnej Nigerii, tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2003. Oboje jechali do bliskich na święta: ona była wtedy na studiach socjologicznych, on grał we włoskiej ekstraklasie - Serie A.
- Okazało się, że nasze rodziny mieszkają niedaleko, a że mnie nie miał kto odebrać z samolotu, to Ugo zaproponował, że mnie odwiezie - wspomina Andrea. - Wymieniliśmy się telefonami i... tak już poszło.
Podczas tygodniowych ferii spotkali się jeszcze kilka razy.
- Któregoś dnia uparłam się, że to ja zapłacę w restauracji, i chyba mu tym bardzo zaimponowałam - śmieje się nasza rozmówczyni.
Dwa dni po powrocie do Włoch Ugo zadzwonił do Andrei i zapytał, czy mogłaby być jego dziewczyną
- Na początku powiedziałam, że nie, bo nie wierzę facetom, którzy są za granicą: mogą tam przecież mieć inną dziewczynę - opowiada 23-letnia dziś Nigeryjka. - Ale w końcu się zgodziłam. A przez następne tygodnie przegadaliśmy przez telefon setki godzin!

Pobrali się już po 6 miesiącach znajomości. Po to, by - jak na dobrą żonę przystało - być z mężem, Andrea rzuciła studia. - Ale bardzo bym chciała wrócić na uczelnię - mówi. - Zaczęłam nawet szukać w Polsce kierunków, które są wykładane w języku angielskim.
Państwo Enyinnaya w Polsce są już trzy lata. Po Zabrzu i Zielonej Górze trafili do Opola.
- Tu podoba mi się najbardziej, bo nie jest tak tłoczno i hałaśliwie, jak na przykład w Warszawie - twierdzi Andrea. - Opolanie są też bardziej otwarci, pewnie dlatego, że przyjeżdża tu wielu Niemców i Holendrów.
Pięć miesięcy temu, już w Opolu, Andrea została mamą małej Lexy.
- Już nie mogę spać wtedy, kiedy przyjdzie mi na to ochota - śmieje się żona Ugo. - A co poza tym zmieniło się w naszym życiu? Prócz siebie samych mamy jeszcze kogoś, wokół kogo kręci się nasz świat.
Od miesiąca Andrea pracuje w administracji firmy Otto, biura pośrednictwa pracy, które sponsoruje klub męża.
- Przez poprzednie dwa lata nie robiłam nic i bardzo się wynudziłam - śmieje się.
Co myśli o Polakach?
- Wolę kobiety, bo one są bardziej przyjazne i otwarte na obcokrajowców - mówi. - Kiedy wychodzę z córką, zawsze któraś podejdzie i chwali dziecko. Panowie często pozwalają sobie na głupie komentarze pod adresem "czarnej lady". A ja sporo rozumiem po polsku, bo uczyłam się waszego języka...
Dla wszystkich kobiet Andrea ma radę: jak pokochasz faceta, który kocha futbol, to lepiej też stań się fanką tego sportu.
- Ja, zanim poznałam Ugo, nie interesowałam się piłką nożną. Teraz potrafię wymienić wszystkie drużyny, które zdobyły w ostatnich latach mistrzostwo Europy czy świata - śmieje się. - Nawet polubiłam oglądanie meczów. Trochę nie miałam wyjścia, bo nie ma szans na oglądanie czegoś innego, kiedy są ważne rozgrywki, a w domu jest jeden telewizor...
Jest jeszcze coś, co Andrea lubi oglądać w polskiej TV.
- Mój ulubiony serial to "M jak miłość"! - wyznaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska