45-letni Zdzisław K. i 30-letni Roman M. feralnego dnia - jesienią ubiegłego roku - od rana pili w jednym z kędzierzyńskich lokali. Starszy z nich topił smutki po tym, jak stracił pracę, a partnerka rzuciła go dla innego.
Mężczyznom zabrakło pieniędzy na dalsze imprezowanie, dlatego gdy w barze pojawił się starszy inwalida, postanowili go okraść. - Ustaliliśmy, że pójdziemy do niego, gdy pan Gienek zaśnie - mówił w postępowaniu przygotowawczym Roman M.
Do mieszkania weszli po zmroku, ale ofiara krzątała się jeszcze. - Elvis (czyli Zdzisław K.) zaczął go dusić i krzyczeć, żeby oddał pieniądze, ale pan Gienek mówił, że nie ma. Wtedy wpadłem na pomysł, że jak mu przystawię nóż do brzucha, to on powie, gdzie je schował - mówił Roman M.
Roman M. straszył swoją ofiarę tak przekonująco, że aż ranił go ostrzem. Ostatecznie napastnicy zabrali mu kartę do bankomatu i kazali podyktować PIN. Napadnięty podał numer, ale jak się później okazało nieprawdziwy. Mężczyznom udało się jednak użyć karty płacąc za alkohol i papierosy zbliżeniowo.
Zdaniem prokuratora mężczyźni napadli również na innego swojego znajomego, którego bili po twarzy i uderzali jego głową o blat stołu. Napastnicy mieli wykorzystać to, że ofiara straciła przytomność i ukradli dekoder, odtwarzacz DVD i inne przedmioty warte około 500 złotych. Mieli też zabrać napadniętemu świadectwa szkolne oraz świadectwa pracy.
Oskarżeni przyznają się, że napadli inwalidę, ale bronią się, że dużo wypili i nie pamiętają zdarzenia z udziałem drugiego mężczyzny.
Teraz o ich losie zdecyduje Sąd Okręgowy w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?