Narkobiznes na Opolszczyźnie

Katarzyna Kownacka
Opolskie "fermy”, na których uprawia się wielkie ilości konopi indyjskich, są pełne technologicznych nowinek. Są na nich systemy do naświetlania roślin, wentylacji i utrzymywania odpowiedniej wilgotności.
Opolskie "fermy”, na których uprawia się wielkie ilości konopi indyjskich, są pełne technologicznych nowinek. Są na nich systemy do naświetlania roślin, wentylacji i utrzymywania odpowiedniej wilgotności.
Narkotyki warte 900 tys. zł to największy przechwycony w ostatnim czasie transport na Opolszczyźnie. Prym wiodą jednak mali i średni dilerzy. Wpadają co kilka dni.

16,6kg haszyszu i 7,2 kg marihuany (w sumie 24 kg suszu), zapakowane w aluminiowe worki, wiózł Łukasz D., 21-latek. Wracał busem z krajów Beneluksu na rodzinny Górny Śląsk. Służba Celna zatrzymała go 23 września w rejonie trójkąta Oława - Brzeg - Grodków, w pobliżu zjazdu z autostrady.

Największy w tym roku przemyt narkotyków w Polsce to 82 kg kokainy wartej 13 mln zł. Wiosną funkcjonariusze pomorskiej Służby Celnej przechwycili kokę na statku, który wpłynął do portu w Gdyni pod banderą Gibraltaru. Towar ukryty był w 33 600 puszkach, w których miały być artykuły spożywcze. Tak wielkie przerzuty zdarzają się na szczęście rzadko. Narkotykowy rynek, również ten opolski, zaopatrują głównie drobni przemytnicy i dilerzy - mali i średni przedsiębiorcy narkobiznesu.

- Na naszym terenie istnieją kilku- czy kilkunastoosobowe siatki. Policjanci regularnie wpadają na ich ślad i je rozpracowują, konfiskując towar - zapewnia Katarzyna Szawdylas-Wasielewska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Przykładem jednej z większych byli "hurtownicy" z Brzegu.

Rozpracowała je tamtejsza policja i CBŚ. Sprzedawali towar drobnym dilerom. - Handlowali najpopularniejszymi narkotykami - marihuaną, amfetaminą i ecstasy - mówi Bogusław Dąbkowski, rzecznik brzeskiej policji. Trzem mężczyznom i kobiecie z tej grupy postawiono w sumie 54 zarzuty popełnienia przestępstw narkotykowych. Wartość zabezpieczonych lub wprowadzonych przez nich do obrotu narkotyków sięgnęła 174 tys. zł. Policjanci ustalili, że grupa działała w regionie od dwóch lat.

Statystyki rosną
- W ubiegłym tygodniu kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji, funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i opolskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali na jednej z posesji w gminie Prudnik trzech mężczyzn trudniących się uprawą dużej ilości konopi indyjskich - mówi Katarzyna Szawdylas-Wasielewska. - 54-letni Hubert S., 53-letni Zygmunt Sz.i 36-letni Tomasz P. zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące.

Mężczyźni uprawiali konopie w domu, który z pozoru wyglądał na zamieszkany (nowe okna, zasadzone kwiaty). W środku rosło 540 krzewów ziela różnej wielkości - nawet 1,5-metrowych. Była też aparatura do ich uprawy - system wentylacyjny, urządzenia mierzące wilgotność, czas nawadniania i naświetlenia roślin. - Czarnorynkową wartość zabezpieczonych narkotyków wyliczono na 50 tysięcy złotych - informuje policjantka KWP.

Drobniejsze przykłady można mnożyć. 5 listopada w Starym Oleśnie zatrzymano 22-i 24-latka. Mieli ok. 120 porcji narkotyków - amfetaminy, tabletek ecstasy i marihuany. 2 listopada na ul. 1 Maja w Opolu policjanci u karanego już wcześniej za posiadanie narkotyków 36-latka znaleźli 30 gram amfetaminy. A w ostatnich dniach października, na prywatnej posesji w powiecie nyskim, tamtejsi policjanci zabezpieczyli blisko półtora kilograma marihuany. Zatrzymali 33- i 35-latka powiązanych z tą sprawą.

Cała seria zatrzymań miała też miejsce w ostatnim czasie w Zdzieszowicach i ich okolicy. Na początku czerwca policjanci znaleźli amfetaminę u dwóch mieszkańców miasta, którzy wybrali się na wycieczkę na Górę św. Anny. W połowie sierpnia w Januszkowicach, podczas próby zatrzymania poszukiwanego listem gończym mężczyzny, w mieszkaniu jego brata odkryto pół kilograma marihuany wartej 15 tys. zł. A 7 września, też w Zdzieszowicach, w mieszkaniu 25-letniego Dawida D. funkcjonariusze znaleźli 60 g amfetaminy.

- Jeśli jest zapotrzebowanie na rynku, to będą się też pojawiać narkotyki - komentuje bogate narkotykowe "żniwa" w Zdzieszowicach Jarosław Waligóra, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach.

Zielone plantacje
Coraz częściej opolskim policjantom udaje się odnajdywać także uprawy konopi indyjskich. Prawdziwym zagłębiem w tym roku okazał się powiat prudnicki. Wspomniana już uprawa, znaleziona przed kilkoma dniami, nie była jedyną. W czerwcu kryminalnym z komendy wojewódzkiej i powiatowej w Prudniku udało się znaleźć wartą, bagatela, pół mln zł plantację w niezamieszkanym domu w gminie Głogówek. Funkcjonariusze w czterech specjalnie przygotowanych pomieszczeniach odkryli 400 rosnących roślin konopi, 55 właśnie suszonych oraz 5 kilogramów gotowego suszu. Prócz tego profesjonalny osprzęt do uprawy. Zatrzymano dwóch mężczyzn.

Za posiadanie i udzielanie (czyli nieodpłatne przekazywanie) znacznej ilości narkotyków grozi do 15 lat więzienia. W maju 200 krzaków ziela odkryto w kolejnym niezamieszkanym domu w powiecie. Na gorącym uczynku nakryto w nim 25- i 26-latka z Nysy trudniących się uprawą.
narkobiznesmeni

Często w norkobiznesie działają młodzi, dwudziestokilkuletni ludzie. - Traktują to jako łatwe i szybkie źródło dochodu - kwituje Jarosław Waligóra z policji w Krapkowicach.

Półgramowa działka marihuany kosztuje 10-15 zł, haszyszu - ok. 45 zł, a amfetaminy - 25-30 zł. To na tyle dużo, by na kilkudziesięciu gramach zarobić kilkaset zł, i na tyle mało, by stać na nie było nawet młodzież. Za posiadanie zatrzymywani są już nawet 13-latkowie. W ich przypadku nazywa się to "ujęciem".

- Mieliśmy taki przypadek w ubiegłym tygodniu - mówi Bogusław Dąbkowski z KPP w Brzegu. - Dotyczył dwójki dzieci w tym wieku. Był o tyle szczególny, że sprawę szkole zgłosiła matka jednego z nich, a placówka przekazała to nam. Zajmie się nią teraz sąd rodzinny.

Policja i specjaliści od uzależnień podkreślają, że handel narkotykami wyniósł się sprzed szkół.

- Każda ma teraz monitoring, ochronę, więc dilerzy nie chcą ryzykować - twierdzi Mieczysława Kwolek-Pawełczak ze Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To człowiek". - Zdarza się niestety jednak tak, że sami uczniowie przynoszą narkotyki do szkoły. Albo zjawiają się w niej już od wpływem.

Z obserwacji kędzierzyńskiej policji wynika, że handel przeniósł się dziś do pubów i parków - często położonych niedaleko gimnazjów - czy szkół średnich. To tam w ostatnim czasie zatrzymywani byli dilerzy. - Takie miejsca w Kędzierzynie-Koźlu to na przykład park przy ulicy Skarbowej, w pobliżu domu kultury i szkoły średniej - mówi asp. Magdalena Pławiak, p.o. rzecznik komendy powiatowej. - Kolejne miejsca to park przy ul. Jana Pawła II czy park miejski imienia Unii Europejskiej przy Piramowicza.

Z Holandii czy zza oceanu?
Skąd na Opolszczyznę docierają narkotyki? Stały kierunek dostawców to oczywiście Holandia. W sierpniu wpadła 40-latka z Bytomia, która wracała stamtąd busem. Miała w torbie 5 kg suszu. Jego wartość oszacowano na 150 tys. zł. Celnicy i funkcjonariusze CBŚ zatrzymali ją tuż przy zjeździe z autostrady A4 do Opola. Kobiecie grozi nawet 15 lat więzienia.

- Polska, a więc i Opolszczyzna, leży na szlaku handlowym prowadzącym w dwóch kierunkach - mówi Tomasz Nowak, rzecznik opolskiej Izby Celnej. - Z jednej strony wiedzie on z Azji i Turcji przez Bałkany do Europy Zachodniej, z drugiej - właśnie z Holandii i Niemiec do nas. Nie oznacza to jednak, że narkotyki muszą pochodzić właśnie z Holandii. Mogą być na przykład z Ameryki Południowej, ale na kontynent dotarły przez holenderskie porty przeładunkowe. Ta ostatnia zatrzymana przez nas wielka partia 24 kilogramów marihuany i haszyszu też mogła pochodzić właśnie z tego regionu świata.

Celnicy zwracają też uwagę na nowe środki odurzające sprowadzane z różnych zakątków świata - choćby parafarmaceutyki ze śladową ilością amfetaminy. - U nas nigdy ze względu na to nie zostaną dopuszczone do użytku, a choćby w Egipcie funkcjonują jako środki odchudzające - wyjaśnia Tomasz Nowak.

Policjanci nieoficjalnie mówią jeszcze o jednym źródle - Górnym Śląsku. Produkowane tam narkotyki (głównie amfetamina) są rozprowadzane na Opolszczyźnie czy w Małopolsce.

- W ubiegłym roku narkotyki do pewnego stopnia zastąpiły dopalacze - podsumowuje Mieczysława Kwolek-Pawełczak. - Były może trochę droższe od marihuany, ale dawały kopa i były legalne. Dziś, kiedy sklepy z tym towarem pozamykano, znów możemy mieć o czynienia z ekspansją narkotyków.
Coraz więcej prochów

Na podstawie danych Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu można postawić tezę, że w ostatnich latach liczba przestępstw narkotykowych jest na takim samym poziomie. Za to znacznie zwiększyła się ilość przejętych narkotyków.

- W 2007 r. w trakcie 46 postępowań przygotowawczych dotyczących narkotyków zabezpieczyliśmy 79 g marihuany, półtorej grama haszyszu, 21 g amfetaminy i 3 sadzonki konopi indyjskich - informuje aspirant Magdalena Pławiak, p.o. rzecznik kędzierzyńskiej policji. - Dwa lata później, w niewiele mniejszej liczbie postępowań, zabezpieczyliśmy już 520 g marihuany, 900 sztuk ecstasy, 80 g amfetaminy i 120 g haszyszu.

- Pod koniec roku 2008 we wszystkich komendach powołano stanowiska do spraw wykrywania i zwalczania przestępczości narkotykowej - mówi aspirant Aneta Czekaj, rzecznik komendy powiatowej w Kluczborku. - O ile od stycznia do października roku 2008 wykryto na naszym terenie 24 takie przestępstwa, o tyle w analogicznym okresie roku 2009 było ich już 53, a w tym - 68.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska