Spawacz w Austrii zarabia 2200-2300 euro (tj. ok. 9400 zł) na rękę razem z obowiązkowymi dietami. Taki sam fachowiec w Polsce dostanie od 2600 do 3700 zł brutto, czyli od 1900 zł do niespełna 2700 zł na rękę.
W Niemczech fachowcy od budownictwa zarabiają co najmniej ok. 14 euro brutto na godzinę, a ich pomocnicy - 11,10 euro brutto, co przy 40-godzinnym tygodniu pracy daje 1800-2400 euro brutto miesięcznie.
W naszym kraju budowlaniec bez doświadczenia zarobi średnio 1800-2000 złotych, a taki z kilkuletnią praktyką może liczyć na 3000 do 5000 tys. zł brutto. Różnice są więc ogromne i nie zanosi się, żeby było lepiej.
Czytaj**Ile zarabiali Polacy w 2013 roku? Zobacz jak wypadło województwo opolskie**
Porównanie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w przemyśle w krajach europejskich lokuje nas na czwartej pozycji od końca przed Bułgarią, Rumunią i Łotwą. Wyprzedzili nas Litwini, Estończycy, Czesi, Węgrzy i Słowacy, nie wspominając o liderach, czyli Belgii, Danii i Wielkiej Brytanii.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w przemyśle w styczniu br. w kraju wynosiło 3805 zł brutto, w naszym regionie ta kwota jest jeszcze niższa o blisko 500 zł i wynosi 3365,59 zł, co oznacza że średnio pracownik przemysłu w naszym województwie zarabiał 2400 zł na rękę.
Choć wiadomo, że życie we wskazywanych na szpicy zarobków krajach unijnych jest droższe (wynajem mieszkania, komunikacja, usługi), to i tak marne to pocieszenie.
Nadzieję można wiązać z tym, że nawet w naszym kraju przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w ciągu 12 lat (od 2000 do 2012 r.) wzrosło o 55 proc., ale z wyliczeń wynika, że jeśli w takim jak dotychczas tempie będziemy gonić np. Niemcy, pensjami z naszymi zachodnimi sąsiadami zrównamy się za prawie pół wieku.
Trudno się więc dziwić, że wielu Opolan zastanawia się nad podjęciem pracy za granicą. - Będę szukał najpierw na miejscu - mówi Piotr Pyka, student informatyki po PO. -Ale jeśli nie dostanę odpowiedniej oferty płacowej, to nic mnie nie będzie powstrzymywało przed wyjazdem do Niemiec czy Anglii.
Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP, wyjaśnia, że różnice w wynagrodzeniach między Polską i Zachodem wynikają z zapóźnień gospodarczych. -Wolny rynek mamy od 25 lat. Żeby płace wzrosły, najpierw musimy przyciągnąć większą liczbę inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy.
Potrzebujemy rozwoju nowoczesnych gałęzi przemysłu, innowacyjnej myśli technologicznej, bo więcej zyskują ci, co projektują, niż ci, którzy realizują te projekty w montowniach - wyjaśnia ekspert.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?