W ciągu ostatnich lat wzrosła liczba zatruć środkami psychoaktywnymi pochodzenia naturalnego. Sześcioosobowy zespół pod kierownictwem prof. Pawła Kafarskiego oraz prof. Piotra Wieczorka, prorektora ds. nauki i współpracy z zagranicą, UO przebada większość polskich grzybów w poszukiwaniu środków halucynogennych. Projekt potrwa sześć lat. Naukowcy mają zamiar określić nowe substancje psychoaktywne i opracować sposoby szybkiego ich wykrywania w organizmie, a potem neutralizacji.
- Wstępne badania mamy już za sobą - mówi prof. Piotr Wieczorek.
Pierwszym etapem badań opolsko-wrocławskiej ekipy jest zgromadzenie i zidentyfikowanie odurzających grzybów.
- Należą do nich grzyby z rodziny pierścieniowatych oraz gatunki Psilocybe, czyli łysiczki - mówi prof. Wieczorek.
Grzyby naukowcy zbierają w lesie. - Musieliśmy uzyskać zgodę policji oraz Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, inaczej mogliby zatrzymać dyplomanta, który je dla nas zbiera - mówi prof. Wieczorek.
Skąd wiedzą, które grzyby zbierać?
- No cóż, musimy sobie jakoś radzić. Informacje o tym, które grzyby mają właściwości halucynogenne, czerpiemy z literatury, internetu, wywiadów. W każdym razie mamy swoje sposoby - dodaje prof. Wieczorek.
Materiału do badań dostarczają naukowcom również policjanci z zarekwirowanych podczas różnych akcji naturalnych środków odurzających.
Kiedy już grzyby trafią do laboratorium, są oznaczane, czyli klasyfikowane, a następnie za pomocą różnych metod chemicznych sprawdzane na obecność substancji halucynogennych.
Drugim i najważniejszym etapem jest opracowanie metod ich analizy w płynach ustrojowych, czyli szybkich narkotestów.
- Ale zanim do tego dojdzie, czeka nas jeszcze długa droga - dodaje profesor.
- Takie badania znacznie ułatwią nam pracę - mówi Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Nasze laboratoria kryminalistyczne są bardzo dobrze wyposażone, ale posiadamy tylko odczynniki, które pozwalają wykryć substancje określone w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Co do reszty mamy związane ręce. Prawda jest taka, że prawo nie do końca nadąża za rzeczywistością, a pomysłowość ludzka nie zna granic. Czego przykładem są zresztą tzw. dopalacze - dodaje.
Badania na UO są prowadzone w ramach programu BioMed, organizowanego przez Wrocławskie Centrum Badań EIT. W jego skład wchodzą m.in. uczelnie i instytuty z Wrocławia i Opola.
- Najważniejsze jest to, że nasza praca może się przyczynić do dopisania nowych substancji narkotycznych do ustawy. To znacznie ułatwi walkę z handlarzami substancji odurzających - mówi prof. Wieczorek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?