Nie będzie już bonów na święta?

Jolanta Jasińska - Mrukot [email protected]
W tym roku wiele firm nie wyda swoim pracownikom świątecznych bonów. (fot. Witold Chojnacki)
W tym roku wiele firm nie wyda swoim pracownikom świątecznych bonów. (fot. Witold Chojnacki)
Wielu z nas tym razem przed świętami nie otrzyma bonów, bo to się po prostu nie opłaca. Lepiej wypłacić karpiowe w gotówce, którą rząd zwolnił z 18 procentowego podatku.

- Na święta cieszy każdy grosz, ale gdybym mogła wybierać, to wolę gotówkę niż bony - mówi Mariola Kowalska z Opola, mama trzech synów. - Bonami nie wszędzie można płacić, więc wydaję je najczęściej na żywność w hipermarkecie. W kolejnym roku łapię się na tym, że kupuję więcej niż rzeczywiście na święta moja rodzina potrzebuje. Byleby je wydać. Gotówką lepiej się gospodaruje.

Zobacz: Właśnie się zaczął szczyt przedświątecznych zakupów w internecie

W tym roku wiele firm nie wyda swoim pracownikom świątecznych bonów. I wcale nie dlatego, że chce pójść nam na rękę, ale z powodu... kryzysu. Sejm przyjął pakiet antykryzysowy, w którym znalazł się m.in. 18-procentowy podatek obciążający bony. Natomiast gotówka wypłacana przed świętami (do 380 złotych w ciągu roku) została zwolniona z dodatkowego opodatkowania.

Rachunek jest prosty: co prawda bony dają 10-proc. rabaty na niektóre zakupy. Ale dotyczy to np. drogich sklepów z zabawkami i odzieżą dziecięcą lub optyka, czyli raczej wyszukanych towarów. Przy obecnym opodatkowaniu bonów te obniżki i tak nic nie znaczą.

Jak to robią opolscy przedsiębiorcy?

Na gotówkę przerzuciły się m. in. Zakłady Azotowe w Kędzierzynie- Koźlu:

- Nasi pracownicy dostaną w tym roku karpiowe w pieniądzu. Teraz one a nie bony stały się ucieczką przed dodatkowym opodatkowaniem - przyznaje Alicja Stronciwilk.

Zobacz: Kryzys nie wpłynie na święta

Jeśli na tych bonach tracą ludzie a zarabia państwo, to lepiej z nich zrezygnować - mówi Ryszard Sztangier, prezes firmy meblarskiej z Korfantowa. - W naszej firmie były zwolnienia, więc woleliśmy zainwestować te pieniądze, żeby utrzymać miejsca pracy.

Nyski producent wafli “Wacuś” od lat wypłacał pracownikom karpiowe w gotówce. - Ja nie wiem: może ktoś potrzebuje z tych pieniędzy zapłacić za prąd, a może w święta chce dać księdzu na tacę? - mówi Czesław Woźniak, właściciel firmy “Wacuś”. - Bony do tego się nie przydadzą. W dodatku wcześniej przez kilka tygodni trzeba angażować kogoś, żeby je załatwił. A potem nasze pracownice się skarżyły, że musiały w podróż jechać na zakupy, bo u nas nie we wszystkich sklepach te bony honorują.

Czy to już zmierzch bonów?

Niekoniecznie. - Nasz związek walczy o zniesienie podatku od bonów - mówi Cecylia Gonet, przewodnicząca opolskiej Solidarności. - To niesprawiedliwie, żeby ludzie odprowadzali jeszcze podatki od bonów finansowanych przecież z funduszu socjalnego,.

- Te bony to w najniżej uposażonych rodzinach jedyna szansa na normalne święta - przypomina przewodnicząca Gonet. _- Teraz jest już za poźno, ale w przyszłym roku jako związek zrobimy wszystko, żeby znieść ten podatek.

Szefowa regionalnej "S” apeluje do pracodawców: - Jeśli jeszcze możecie, wycofajcie się z bonów, zapłaćcie ludziom gotówkę. To się wszystkim opłaci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska