Nie ma mocnych na Ruch Zdzieszowice. Czwarta wygrana faktem

Miroslaw Szozda
Wojciech Dudek (z prawej) i jego radość po zdobyciu bramki.
Wojciech Dudek (z prawej) i jego radość po zdobyciu bramki. Miroslaw Szozda
Czwarte z rzędu zwycięstwo zanotowali piłkarze trenera Stanisława Wróbla, którzy tym razem pod topór wzięli poznańską Wartę. "Zdzichy" po raz kolejny w pełni zasłużyły na trzy punkty, a tym razem ich przeciwnikiem był rywal z górnej połówki tabeli.

Mecz jeszcze na dobre się nie rozpoczął, a miejscowi kibice dostali pierwszą dawkę emocji. W 60.sekundzie Wojciech Dudek "spresował" ryzykowne podanie jednego z obrońców Warty do Bukvica, lecz szczęście było po stronie golkipera gości. Pięć minut później szans na obronę nie dał mu jednak Przemysław Bella, który podanie Sławomira Kierdala ładnym uderzeniem pod poprzeczkę zamienił na pierwszą bramkę dla miejscowych.

Chwilę później podręcznikową kontrę wyprowadził Michał Łęszczak, lecz płaskie uderzenie Wojciecha Dudka na róg piąstkował bramkarz Warty. Goście poważniej zagrozili za sprawą Błażeja Nowaka, który przedarł się prawa stroną, ale w stuprocentowej sytuacji kapitalną interwencją zatrzymał go Tomasz Kasprzik. W 22.minucie Michał Bachor stracił piłkę we własnej szesnastce, przejął ją Paweł Piceluk i z obrotu zupełnie zaskoczył zasłoniętego bramkarza Ruchu.

Strata bramki nie zdeprymowała podopiecznych Stanisława Wróbla. Ruch dalej grał swoje i pięć minut później świętował kolejne prowadzenie. Łęszczak dostrzegł osamotnionego przed polem karnym gości Kierdala, a ten z 25 metrów trafił w okolice spojenia słupka z poprzeczką zgłaszając tym samym swoją kandydaturę do najpiękniejszej bramki kolejki. Poznaniacy momentami zamykali nasz zespół na własnej połowie, ale poza optyczną przewagą w pierwszej połowie większego zagrożenia już nie stwarzali. Przed przerwą okazję na podwyższenie wyniku dla Ruchu miał Michał Bachor, lecz tym razem Bukvica wyręczyła poprzeczka.

Równie efektownie wyglądała gra "Zdzichów" po przerwie. Kwadrans po zmianie stron sam przed golkiperem Warty znalazł się Mateusz Szatkowski, ale Bukvic wyczuł jego intencje i na raty złapał piłkę. Za chwilę gorąco było pod bramką Kasprzika, który poradził sobie w sytuacji sam na sam z Picelukiem. Bramkarzowi Ruchu dwa razy problem sprawiły dośrodkowania z rzutów wolnych Michała Golińskiego, ale w obu przypadkach skończyło się na rzutach rożnych. Wielką klasę i niesamowity refleks Kasprzik pokazał w 71.minucie, gdy tylko w sobie wiadomy sposób obronił uderzenie z woleja Nowaka.

Udanie interweniował także po główce z kilkunastu metrów Dawida Jasińskiego. Wyczerpani niesamowitą walką gospodarze ani myśleli bronić wyniku i gdy tylko nadarzała się okazja ruszali odważnie z ofensywą. Zabójczy kontratak wyprowadzili sześć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra. Wszędobylski Dudek urwał się obrońcom i płaskim uderzeniem pozbawił gości złudzeń. Warta kończyła mecz w dziesiątkę, bo dwa żółte kartoniki ujrzał Adrian Bartkowiak.

Ruch Zdzieszowice - Warta Poznań 3-1 (2-1)
1-0 Bella - 6., 1-1 Piceluk-22., 2-1 Kierdal-27., 3-1 Dudek-84.
Ruch: Kasprzik - Łęszczak (90.Fedorowicz), Bachor, Gamla, Nowak - Sotor (64.Damrat), Kiliński (86.Kapłon), Kierdal, Szatkowski, Bella (74.P.Dyczek) - Dudek. Trener Stanisław Wróbel.
Warta: Bukvić - Ł.Jasiński, D.Jasiński, Ciarkowski(63.Goliński), Piceluk, Scherfchen (63.Bartkowiak), Nowak, Ngamayama, Marciniak, Kocot, Pogonowski (46. Chromiński). Trener Marek Kamiński.
Żółte kartki: Ngamayama, Marciniak, D.Jasiński, Bartkowiak, Chromiński - Kierdal, Dudek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska