Niebezpieczne magazyny straszą w Opolu [wideo]

Redakcja
Wnętrza tych budynków to nie miejsca do spacerów. Niektórzy ponoć traktują je jak doskonały poligon do gry w paintball.
Wnętrza tych budynków to nie miejsca do spacerów. Niektórzy ponoć traktują je jak doskonały poligon do gry w paintball. Sławomir Mielnik
Opuszczone magazyny zbożowe na ulicy Wspólnej stały się miejscem wycieczek opolan, grasują tam też złomiarze. Nadzór budowlany zapowiada kontrolę.

Silosy zbudowano jeszcze przed II wojną światową, a w jej trakcie wykorzystywane były przez niemieckie wojsko.

Potem nadal pełniły rolę magazynów zbożowych, ale od wielu lat stoją już puste i powoli zamieniają się w wielką ruinę.

- Mogłyby sobie tak stać, ale najpierw zainteresowali się nimi złomiarze, a potem zaczęły tu zjeżdżać całe wycieczki osób, które chcą oglądać budynki i fotografować - opowiada pracownik firmy sąsiadującej z silosami. - Ci ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że te budynki są niebezpieczne. Wystarczy spojrzeć z boku, aby zobaczyć, że spadło już z nich sporo dachówek, a gdy tylko mocniej wieje, spadają kolejne. Jak taka jedna spadnie komuś na głowę, to nieszczęście gotowe.

Informacje o "magazynach z Opola" faktycznie można znaleźć na wielu stronach w internecie poświęconych opuszczonym budynkom.

Jedna z nich wręcz poleca obejrzenie magazynów w Opolu, a na innej znajdujemy wskazanie ich jako niezłego miejsca zabaw w paintball.

Pojechaliśmy na miejsce, aby sprawdzić, czy rzeczywiście magazyny są niebezpieczne. Wszystkie są w kiepskim stanie technicznym, a do jednego bez trudu można wejść. Ktoś - najprawdopodobniej złomiarze - ukradł fragment ogrodzenia.

W piwnicach i na parterze powstaje już małe wysypisko śmieci, widać też ślady po buszowaniu złomiarzy.

Najgorzej wygląda sytuacja dachu, którego konstrukcja częściowo się zapadła. Teraz przy każdym deszczu do środka silosa leje się woda. Destrukcja budynku będzie więc postępować.

- Ale to solidny, niemiecki budynek z betonowymi stropami, więc na pewno nic się tam prędko nie zawali - przekonuje opolanin, który niedawno fotografował dokładnie cały magazyn. - Rzeczywiście sporo ludzi teraz tam myszkuje, ale przecież każdy robi to na własną odpowiedzialność i sam potrafi ocenić zagrożenie.

Mirosław Domański, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Opolu, był zaskoczony, gdy usłyszał od nas, że do jednego z magazynów można swobodnie wejść.

- Byliśmy tam na początku tego roku na kontroli i wszystkie silosy były dobrze zabezpieczone, a także oznakowane tabliczkami "zakaz wstępu" - opowiada Mirosław Domański. - To bezspornie nie są miejsca do spacerów i w obecnym stanie technicznym stwarzają zagrożenie. Właścicielem jest prywatna osoba, która stara się je zabezpieczyć. Pojedziemy tam w tym tygodniu na kontrolę i jeszcze raz sprawdzimy sytuację.

- Jednocześnie apeluję, aby respektować zakazy, które umieścił właściciel, i nie wchodzić do tych magazynów - podkreśla Mirosław Domański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska