W połowie miesiąca ruszą próby do dużego przedstawienia muzycznego, którego bohaterem będzie polska piosenka i opolski festiwal.
- Pomysł wyrósł z miejsca, w którym przyszło mi pracować - mówi Tomasz Konina, reżyser i dyrektor opolskiego teatru. - Pierwsze skojarzenie, jakie od dzieciństwa miałem z Opolem, to stolica polskiej piosenki. Pierwszy opolski widok, który zapamiętałem, to amfiteatr z Wieżą Piastowską w tle.
- Nasz pomysł jest bardzo trudny. W ciągu jednego wieczoru chcemy opowiedzieć nie tylko o historii festiwalu polskiej piosenki, ale też o polskiej piosence, która przez lata towarzyszyła przemianom Polski powojennej. Wykonywane tu piosenki były przebojami, słuchanymi potem w radiu, ale były też ważnymi utworami literackimi i muzycznymi, które kształtowały kulturę masową powojennej Polski. Mamy ogromną tremę, bo nasi aktorzy, którzy przecież nie są piosenkarzami, będą śpiewać piosenki, które wszyscy znamy i które mamy w głowach w ich oryginalnym brzmieniu. To wielkie wyzwanie.
Przedstawienie zatytułowane "Niech żyje bal, czyli piosenki z Opola" - nie będzie koncertem. Będzie miało swój scenariusz, dramaturgię, własną historię i bohaterów. Na razie gromadzony jest materiał muzyczny. W ciągu trzech godzin spektaklu Konina chce wykorzystać 40 największych opolskich przebojów - od pierwszego festiwalu z 1963 do ostatniego w przed wielką zmianą, czyli z 1989 roku. Dominować mają utwory Osieckiej, Młynarskiego, Kofty.
Kostiumy i scenografię szykuje Halina Fleger. Od strony muzycznej za spektakl odpowiadać będzie Radosław Wocial.
Na scenie zobaczymy cały zespół aktorski "Kochanowskiego". Premiera planowana jest na 13 marca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?