Droga krajowa wiodąca z Opolszczyzny nad morze jest zazwyczaj dla kierowców drogą przez mękę. Przejechanie przez Nową Sól i Gorzów to pasmo udręki dla podróżujących. Niewiele lepiej jest dalej, w kierunku Szczecina. Polak jednak potrafi myśleć i dlatego od pewnego czasu polscy kierowcy wybierają jazdę przez Niemcy. Robi tak m.in. Andrzej Kossakowski z Opola.
- Kilka razy w miesiącu muszę w interesach jeździć do Szczecina - mówi. - Jeszcze niedawno na samą myśl o tej jeździe cierpła mi skóra. Teraz już z przyjemnością myślę o takiej podróży.
Sprawa jest prosta. Mamy autostradę, która zaczyna się Krakowie. Nie ma więc żadnego powodu, by nadal pchać się na północ starą trasą. Wystarczy wjechać na autostradę, przejechać do Olszyny, a za granicą wjechać na autostrady niemieckie. Mijając Berlin odbijamy na wschód, przekraczamy granicę w Kołbaskowie i mamy otwartą drogę do Szczecina, Świnoujścia oraz w kierunku Koszalina, gdzie niedawno zmodernizowano trasy.
- Kiedyś jazda do Szczecina zajmowała mi nawet dziewięć godzin - mówi Andrzej Kossakowski. - A nie należę do kierowców jeżdżących powoli. Teraz, mimo że trasa jest o około stu kilometrów dłuższa, jazda zabiera mi trzy godziny mniej. Na dodatek, jadąc autostradą, samochód mniej pali i w sumie ma się same oszczędności. Trasy są natomiast doskonale oznakowane i nie ma możliwości zgubienia się w Niemczech. Jedzie się tam szybko i jak po sznurku, a na granicach traci się łącznie pięć minut. Kiedy w grudniu wejdziemy do strefy Schengen odpadnie i ten kłopot.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
