Niesiołowski: - Trzeba wykluczyć Kaczyńskich z polskiej polityki

Tomasz Gdula
- Demokracja to jest walka idei i programów. Trzeba ludziom cierpliwie tłumaczyć swoje racje, nie ma innej drogi ani innych instrumentów walki - mówi Stefan Niesiołowski.
- Demokracja to jest walka idei i programów. Trzeba ludziom cierpliwie tłumaczyć swoje racje, nie ma innej drogi ani innych instrumentów walki - mówi Stefan Niesiołowski. fot. Sławomir Mielnik/Archiwum
Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu: - Jarosław Kaczyński ma życiorys trzeciorzędnego opozycjonisty i ciągle zmaga się z kompleksem, że nie był opozycjonistą pierwszorzędnym.

- Ile czasu przesiedział pan w więzieniach Polski Ludowej za działalność opozycyjną?
- Cztery lata i trzy miesiące za uczestnictwo w organizacji Ruch, a następnie rok w internowaniu po wprowadzeniu stanu wojennego i delegalizacji Solidarności. Łącznie siedziałem więc ponad pięć lat.

- Co pan czuł, gdy Jarosław Kaczyński w środę wieczorem z trybuny sejmowej mówił, iż pan "wmawia wszystkim, że był bohaterem, a nie był i powinien zostać zdemaskowany"?
- Szkoda gadać, bo co mogłem czuć poza litością dla niego. Przecież to jest człowiek zakompleksiony, małostkowy i w dodatku mściwy. Generalnie podły.

- Wczoraj lider PiS, który ani dnia nie spędził w komunistycznym więzieniu, stwierdził w wywiadzie radiowym, że pańskie odsiadki to żadne bohaterstwo, gdyż nawet "trzynastoletnie dziewczynki w zderzeniu z gestapo wytrzymywały potworne tortury, więc nie ma tutaj o czym mówić". Co pan mu odpowie?
- Jarosław Kaczyński ma życiorys trzeciorzędnego opozycjonisty i ciągle zmaga się z kompleksem, że nie był opozycjonistą pierwszorzędnym. Dlatego właśnie mam dla niego wiele litości i współczucia - jako człowieka bez przerwy wyładowującego swoje frustracje. Jemu się cały czas wydaje, że potrafi mi dokuczyć, a tak naprawdę nawet nie jest w stanie mnie obrazić.
- Lider PiS zarzucił też panu sypanie kolegów na podstawie publikacji IPN poświęconej działalności Ruchu.
- Już wygrałem kilka procesów tego typu, np. z panem Jerzym Robertem Nowakiem (historyk znany z anteny Radia Maryja i TV Trwam - red.) i podobnymi opluwaczami. Co jakiś czas idę z nimi do sądu i wszystko wygrywam.

- Ludzie, z którymi przed laty działał pan w Ruchu, mają do pana żal o zdarzenia z opozycyjnej przeszłości? Andrzej Czuma stwierdził, że na nikogo pan nie donosił, czy tak samo uważają pozostali?
- Oczywiście. To, co Jarosław Kaczyński na ten temat mówi, to łajdactwo i plotka, niegodna tego, by ją komentować.

- Skoro z innymi oszczercami szedł pan do sądu i wygrywał, czy lider PiS także może spodziewać się pozwu za swoje słowa?
- Nie wiem, zastanawiam się, ale nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji. Rozważam to.

Sylwetka

Sylwetka

Stefan Niesiołowski (ur. 1944), profesor entomologii, opozycjonista, poseł na Sejm X, I, III oraz VI kadencji, w której sprawuje funkcję wicemarszałka. Był też senatorem VI kadencji. W połowie lat 60. założył m.in. wraz z braćmi Andrzejem i Benedyktem Czumami podziemną antykomunistyczną organizację niepodległościową Ruch. Podważała ona legalność PRL i wyznaczyła sobie za cel obalenie władzy ludowej w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej. W 1970 roku organizacja zamierzała z inspiracji Stefana Niesiołowskiego wysadzić pomnik Lenina w Poroninie oraz podpalić tamtejsze muzeum wodza sowieckiej rewolucji. W wyniku dekonspiracji członkowie Ruchu zostali aresztowani, a IPN w książce "Działania SB wobec organizacji Ruch" zarzuca Niesiołowskiemu, że rzekomo podczas przesłuchań sypał kolegów. Tym rewelacjom zaprzecza m.in. Andrzej Czuma. Po czterech latach i trzech miesiącach pobytu za kratami Niesiołowski wyszedł na wolność. W latach 80. działał w Solidarności, za co przesiedział w więzieniu kolejny rok.

- Wie pan, dlaczego lider PiS pała akurat do pana tak wyjątkową niechęcią?
- Z tym pytaniem należałoby się udać do psychiatry, ponieważ w istocie jest to pytanie o źródło kompleksów pana Kaczyńskiego. Osobiście uważam, że tkwi ono w jego generalnym nieudacznictwie (do czegokolwiek się weźmie, to zmarnuje), a także we wspomnianym już marnym życiorysie. Podkreślam raz jeszcze: nie neguję, że jest to życiorys opozycjonisty, a nie komunisty - ale opozycjonisty bardzo pośledniego rodzaju, zupełnie nieznanego. Poza tym Kaczyński, nie mając argumentów w debacie publicznej, którą moim zdaniem już bezdyskusyjnie przegrał, zajmuje się szarpaniem mnie i innych za nogawki, czyli tam, dokąd sięga.

- W polskiej debacie publicznej pada wiele ostrych i niezwykle dosadnych słów, pan także słynie z ciętego języka. Nie uważa pan, że taki styl debaty psuje naszą demokrację.
- Psuje, ale w polityce są różni ludzie i czasem trzeba im ostro odpowiadać. Czym innym jest jednak ostra riposta, a czym innym opluwanie. Niedawno prymusami w tym ostatnim byli Lepper i Giertych, wcześniej Słomka z KPN-u czy Korwin-Mikke
- wszystkich łączy skłonność do opluwactwa i fałszowania historii. Podobnie jak Gwiazdów, Wyszkowskiego czy panią Walentynowicz. Niestety, jest w debacie publicznej pewien margines ludzi chorych z nienawiści, w istocie ograniczonych i zawistnych. Ich racją bytu jest ciągłe opluwanie tych, których - z różnych powodów
- uważają, że opluwać należy. I w tej grupie są także Kaczyńscy, jeden i drugi, bo oni się tu od siebie specjalnie nie różnią.

- Jeden na pięciu Polaków zgadza się z braćmi Kaczyńskimi - to nie jest margines.
- To jest raptem 20 procent. Lepper też w szczytowych okresach dochodził do tego pułapu, a skończył tak, jak skończył. Tak samo będzie z Kaczyńskimi, którzy stoją już u kresu swej politycznej kariery. Dla dobra Polski będę robił wszystko, by ich z polityki wykluczyć, bo to są szkodnicy.

- Ma pan jakiś szczególny plan tej "krucjaty"?
- Demokracja to jest walka idei i programów. Trzeba ludziom cierpliwie tłumaczyć swoje racje, nie ma innej drogi ani innych instrumentów walki. Walki, w której
- mam nadzieję - PiS już niedługo sromotnie przegra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska