Niezwykłe podróże. Tomek Michniewicz jak Indiana Jones
Kto szuka skarbów? – Na okładce mojej książki jest na przykład Bill - były wojskowy. Kiedyś miał żonę i dzieci. Gorączka pochłonęła go tak, że dziś nawet nie wie, co się z nimi dzieje. Od 20 lat liczy się dla niego tylko dno mórz.
Wśród poszukiwaczy skarbów Tomek spędził ponad rok. Spotkał tam znudzonego życiem księgowego, który biuro zamienił na łajbę, czy byłego pracownika platformy wiertniczej. Ten drugi zapewniał go, że praca przy wydobyciu ropy to lekka i przyjemna robota w porównaniu z poszukiwaniem skarbów.
- Nie ma w tym nic romantycznego – potwierdza Tomek. - Od świtu do nocy bada się wody metr po metrze. Poszukiwacze to straszni ryzykanci. Podczas nurkowania nikt tam nie myśli, żeby się asekurować. Co chwilę schodzą pod wodę na resztce tlenu. Wokół są meduzy, rekiny i w każdej chwili może ich przemielić turbina statku. Do tego czyha konkurencja, która nie unika na przykład broni...