Nigdy w życiu

Mak
Kadr z filmu. Danuta Stenka (Judyta) i Artur Żmijewski (Adam).
Kadr z filmu. Danuta Stenka (Judyta) i Artur Żmijewski (Adam).
To będzie hit. Bez względu na to, co o ekranizacji powieści Katarzyny Grocholi napiszą recenzenci-malkontenci, to się sprzeda, bo dorośli, nawet jeśli się do tego nie przyznają, lubią bajki.

Trzydziestosiedmioletnia Judyta, żona i matka dorastającej córki, pracuje w dziale porad kolorowego pisma dla kobiet. Codziennie odpowiada na stosy listów. Doradza, jak wywabić oporną plamę, pielęgnować rośliny doniczkowe, jak uleczyć serce po zdradzie męża... Judyta ma radę na wszystko, teoretycznie potrafi znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Że najtrudniej poradzić sobie samej, przekona się, gdy z dnia na dzień runie jej poukładany świat. Małżonek przy śniadaniu oświadczy, że odchodzi do młodszej partnerki, która wkrótce urodzi jego dziecko. Wspierana przez nastoletnią córkę Tosię i wierne przyjaciółki Judyta wyjdzie z załamania nerwowego i na przekór niesprzyjającym okolicznościom postanowi zacząć życie od nowa. Wybuduje dom, przeprowadzi się na wieś i - tu już wbrew mocnym postanowieniom, że nigdy w życiu żaden mężczyzna jej nie omota - zakocha się. Z wzajemnością.

Według autorki "Nigdy w życiu", to książka "dla tych, którym się wydaje, że świat się kończy, kiedy on się dopiero zaczyna". Łatwo powiedzieć i napisać. Życie pisze zazwyczaj własne scenariusze, które rzadko przypominają bajkę. Ale właśnie dlatego te bajki tak nam się podobają.
Książka Grocholi zdobyła tytuł bestsellera roku 2001. Okrzyknięto ją polską wersją "Dziennika Bridget Jones" Helen Fielding. Taki hit wydawniczy zawsze zwraca na siebie uwagę filmowców, bo i im obiecuje powodzenie. W przypadku ekranizacji "Nigdy w życiu" zrobiono wiele, by już na starcie popularność książki przełożyła się na sukces. Za pisanie scenariusza wzięła się Ilona Łepkowska, specjalistka od polskich seriali. Reżyserią zajął się Ryszard Zatorski, też fachowiec od serialowych produkcji. Zadbano również o plejadę gwiazd i to nawet w drugim planie.

Filmowa fabuła jest prostsza niż jej książkowy pierwowzór, co dostrzegą zapewne czytelniczki Grocholi, ale trudno czynić z tego zarzut. Sztuka filmowa rządzi się po prostu innymi prawami niż literatura.
Poza tym zastrzeżeniem film Zatorskiego ogląda się z niekłamaną przyjemnością, głównie dzięki Danucie Stence, odtwórczyni roli głównej. Jest piękna i wiarygodna. Znakomity jest także Jan Frycz w roli męża-zdrajcy. W przypadku Joanny Brodzik (przyjaciółki Uli) nie da się uciec od porównań z jej rolą w serialu "Kasia i Tomek". Gorzej niż źle wypada natomiast Artur Żmijewski jako Adam, nowy mężczyzna w życiu Judyty. Pierwszy amant polskiego kina, którego kolorowe pisma okrzyknęły właśnie najpiękniejszym Polakiem, chyba uwierzył, że z takimi tytułami to już po prostu na ekranie "wystarczy być". A nie wystarczy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska