Nocna prohibicja w Prudniku. Mieszkańcy skarżą się na hałasy i awantury pod sklepami. Nocą alkoholu napijesz się tylko w restauracji?

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Zakaz sprzedaży alkoholu dotyczyłby tylko sklepów i stacji benzynowych
Zakaz sprzedaży alkoholu dotyczyłby tylko sklepów i stacji benzynowych Archiwum/Adam Wojnar, PPG
Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak rozważa możliwość wprowadzenia nocnej prohibicji. To ma być skuteczna metoda ograniczenia liczby przestępstw i wykroczeń, popełnianych po alkoholu. Są one szczególnie uciążliwe dla otoczenia.

- Analizujemy możliwość wprowadzenia prohibicji – zapowiedział burmistrz Grzegorz Zawiślak na ostatniej sesji rady miejskiej w Prudniku.

Żadna decyzja jeszcze nie zapadła, ale według wstępnych koncepcji prohibicja miała by dotyczyć tylko sprzedaży alkoholu na wynos, w sklepach i na stacjach benzynowych w porze nocnej. Zakaz nie dotyczyłby konsumpcji z wyszynkiem, czyli lokali gastronomicznych, kawiarni czy restauracji. Obejmowały natomiast w jednolity sposób teren całej miny.

- Zanim podejmiemy decyzję chcemy przeanalizować dane policji na temat zagrożenia przestępczością w rejonach miejsc sprzedaży alkoholu – mówi wiceburmistrz Prudnika Jarosław Szóstka. – Chcemy sprawdzić, jak to wygląda w miastach, które już wprowadziły u siebie prohibicję. Oczywiście spotkamy się też wcześniej z właścicielami punktów, gdzie prowadzona jest taka sprzedaż. Dla niektórych to może oznaczać utratę sporych dochodów. Takie rozwiązania wymagają ostrożności i dokładnej analizy. Sądzę, że jeśli w ogóle taka decyzja zapadnie, to najwcześniej za pół roku.

Sprzedaż alkoholu odbywa się na podstawie koncesji, wydawanych przez wójtów i burmistrzów na swoim terenie. Zasady lokalizacji i liczbę miejsc uchwala rada gminy. To ona ostatecznie decyduje też o wprowadzeniu prohibicji. Potem burmistrz będzie musiał wydać całą serię nowych pozwoleń.

Na funkcjonowanie nocnych sklepów z alkoholem skarżą się mieszkańcy sąsiedztwa, nie tylko na terenie Prudnika. Ludziom przeszkadza hałas, głośne zachowanie klientów, awantury czy krzyki. Ma to miejsce w godzinach nocnych, ale w niektórych miejscach klienci zbierają się też wcześnie rano, czekając na otwarcie sprzedaży.

Od 1 lipca tego roku nocną prohibicję (od godziny 24 do 5.30) wprowadziły władze Krakowa. Podobne rozwiązania funkcjonują także w Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu czy w Zakopanem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska