Nysa na pewno zyskała na urodzie, ale ludziom nie żyje się dużo lepiej

Redakcja
Inicjatorką darmowych przejazdów dla kierowców była burmistrz Jolanta Barska. Radni przyjęli uchwałę w kwietniu 2012 r., a pomysł zrealizowany w Nysie odbił się szerokim echem w całym kraju.
Inicjatorką darmowych przejazdów dla kierowców była burmistrz Jolanta Barska. Radni przyjęli uchwałę w kwietniu 2012 r., a pomysł zrealizowany w Nysie odbił się szerokim echem w całym kraju.
Miniona kadencja to z jednej strony nowe drogi, darmowe przejazdy MZK i inwestorzy. Z drugiej: likwidacja gimnazjum, bałagan w rynku i wieczne spory o budowę galerii.

Ocena

Jolanta Barska rządzi Nysą od ośmiu lat i w tym czasie nabrała bez wątpienia pewności siebie. W trakcie pierwszej kadencji dało się zauważyć niekonsekwencje w działaniach i poddawanie się opinii publicznej. Sama zresztą wówczas potwierdzała, że czasem zbyt dużo rozmawia z ludźmi i w nieskończoność konsultuje decyzje. Ostatnie cztery lata rządów, niełatwa współpraca z opozycją i afera podsłuchowo-korupcyjna z pewnością wzmocniły ją. Odporna na prowokacje, nie wpada w histerię, nie wdaje się w pyskówki. Stawia na swoim, co nie zawsze jednak oznacza trafnie podejmowane decyzje. Pracowitości odmówić jej nie sposób. W burmistrzowskim pokoju w magistracie światło świeci się czasem do późnego wieczora, a w sytuacjach kryzysowych garsonkę zamienia na strażacki uniform i gasi pożary lub pomaga ofiarom podtopień.

Cztery ostatnie lata to przede wszystkim poprawa infrastruktury drogowej w mieście i na wsiach. Wizerunek tych ostatnich zmieniał się również na plus dzięki odnowionym świetlicom i miejscom rekreacji.

W samej Nysie również nie zabrakło inwestycji. Wyremontowana i zagospodarowana została wreszcie wieża ciśnień, a tzw. ulica "zamknięta" jest dziś jednym z ładniejszych zakątków w śródmieściu.

Pochwalić władze gminne wypadałoby również za poważne zaangażowanie w zagospodarowanie podstrefy ekonomicznej, przyjazny klimat dla inwestorów oraz ogromne miliony euro wyciągnięte z unijnej kasy na realizację całej rzeszy projektów.

Nie zabrakło proekologicznych inwestycji w gminnych spółkach, a Regionalne Centrum Gospodarki Odpadami w Domaszkowicach jest bodajże największym i najnowocześniejszym w regionie.

Za rządów burmistrz Jolanty Barskiej powstała rada seniorów i rada młodzieżowa, a w przyszłym roku po raz pierwszy nysanie będą mogli skorzystać z dobrodziejstw budżetu obywatelskiego.

Chociaż - co trzeba podkreślić - inicjatorem tego ostatniego był akurat radny opozycji Przemysław Dziaduś. Przyjęcie jego pomysłu rzuca jednak jasne światło na mera i koalicjantów, którzy udowodnili, że dla dobra miasta potrafią również współpracować.

Fakty

Fakty

Burmistrzem Nysy jest Jolanta Barska, którą w sprawowaniu władzy i podejmowaniu decyzji wspiera 23 radnych rady miejskiej VI kadencji. Cztery lata temu Barska startowała do wyborów z własnego komitetu wyborczego.
Nyscy rajcy reprezentują natomiast siedem ugrupowań. I tak KWW Jolanty Barskiej reprezentują: Teresa Sordyl, Stanisława Miza, Jan Kanonowicz, Kazimierz Staszków i Tadeusz Zając, Platformę Obywatelska to Feliks Kamienik (przewodniczący rady), Dariusz Jeleń, Grzegorz Samborski i Dariusz Grabowiecki. SLD wprowadziło do rady Wiesława Tokarza, Stanisława Arczyńskiego oraz Jana Satorę, a radni Ligi Nyskiej to: Danuta Pasieka, Zbigniew Szlempo, Piotr Smoter, Danuta Wąsowicz-Hołota i Ryszard Wajdzik. Z ramienia PiS mandat rajcy miejskiego piastują: Przemysław Dziaduś, Paweł Nakonieczny i Janusz Smagoń, a z ramienia PSL: Janusz Litwin i Krzysztof Toruński. Adam Wieczorek to radny Forum Samorządowego 2002. Ścisła opozycja to przede wszystkim Liga Nyska i PiS, a burmistrz Barska mogła liczyć na poparcie radnych ze swojego komitetu, SLD i - do niedawna - PO.

Liczba osób pozostających bez pracy w gminie, podobnie zresztą jak i w całym powiecie, plasuje nyski rejon w niechlubnej czołówce regionów o najwyższej stopie bezrobocia. Cztery lata temu bezrobotnych mieszkańców gminy było 3135, a dziś jest och 2987. Nie oznacza to, że pracy jest więcej, bo według danych GUS w zeszłym roku zatrudnionych było zaledwie 11.870 mieszkańców, natomiast na spadek stopy bezrobocia w dużej mierze mają również wpływ wyjazdy nysan za chlebem do Anglii, Holandii czy Niemiec.

Liczba ludności w nyskiej gminie wciąż spada. Wolno ale systematycznie Na koniec czerwca tego roku było nas 57 021, a cztery lata temu o ponad tysiąc więcej - 58 369. Mniej nysan się rodzi, ale też mniej umiera, co oznacza, że społeczeństwo starzeje się.

Kłótni i pyskówek podczas gminnych obrad tradycyjnie jednak nie zabrakło. Najczęściej radni kłócili się o likwidowane w atmosferze skandalu Gimnazjum nr 3, sprzedaż działek w rynku i zagospodarowanie byłej zajezdni MZK, której obecny właściciel chce wybudować tam galerie handlową. Ku uciesze lokalnych przedsiębiorców zgody radnych gminnych na galerię nie ma. Chce jej jednak wielu mieszkańców - by mieć większy wybór.

Taki na przykład, jaki dał miastu Vendo Park czy wcześniej Castorama. I chociaż otwarcie tej pierwszej galerii spowodowało pośrednio plajtę kilku nyskich właścicieli butików, to zagospodarowanie tamtej części Nysy nie tylko ją ożywiło, ale również poprawiło wizerunek. W miejscu chaszczy, ruin i śmieci powstał estetyczny kompleks.

Zgodnie z przedwyborczą obietnicą, chociaż nie bez kontrowersji, udało się także Barskiej sprzedać działki w rynku, za co polityczni dywersarze nie zastawili na niej suchej nitki. Nie zmienia to faktu, że bałagan komunikacyjny (i nie tylko) w tej części miasta pozostał.
Nie udało się też znaleźć panaceum na wciąż wysokie bezrobocie, wybudować obiecywanej hali widowiskowo-sportowej czy rozpocząć chociażby budowy obwodnicy.

Cieniem na mijającej kadencji kładzie się również podwyżka opłaty targowej, która z 2,50 zł wzrosła do 50 zł, dając się we znaki i tak już ledwo przędącym nyskim kupcom.
Pochwalić rządzących wypada natomiast za darmowe przejazdy autobusami MZK dla kierowców. Ten prekursorski pomysł odbił się echem w całej Polsce.

Podobnie jak proces Jolanty Barskiej w tak zwanej aferze łapówkowej, z którego jednak wyszła obronna ręką.

Hit i kit kadencji

Strefa ekonomiczna
Za zagospodarowanie terenów wałbrzyskiej podstrefy ekonomicznej należy się władzy czwórka z plusem. Strefa przy ul. Duboisa i Karpackiej tętni życiem. Działa tam Alsecco i Vasco Doors, które zatrudniają blisko pół tys. osób. Minusem jest teren należący do włoskiego inwestora, który fabryki nie wybudował. Na uzbrojenie działek gmina wydała 9 mln zł. Opłacało się też przygotować teren, gdzie dziś funkcjonuje Castorama, a do budowy kolejnego zakładu przymierza się Dywanopol. Na inwestorów czeka też kolejne 155 ha podstrefy pod Goświnowicami.

Likwidacja gimnazjum nr 3
Sposób, w jaki zostało zlikwidowana ta szkoła był, delikatnie mówiąc, dyskusyjny. Najpierw burmistrz chciała zamknąć SP 5, później Gimnazjum nr 2, a następnie SP 10 przenieść do Gim 2. Ostatecznie zlikwidowane zostało Gimnazjum nr 3, które początkowo w ogóle nie było na celowniku. Wszystko wyglądało na szukanie jakiejkolwiek placówki do zamknięcia, a skończyło się awanturą, pikietami pod urzędem i demonstracjami przy użyciu niewybrednych haseł. Uchwała miała zostać podjęta z naruszeniem procedur, jednak skargi do wojewody nie odmieniły losu szkoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska