Nysa szykuje się na wielką bitwę

Klaudia Bochenek [email protected] 077 44 80 041
Każdy żołnierz za udział w bitwie o Nysę dostanie 140 złotych, a poza tym wikt i pierunek. (fot. Klaudia Bochenek)
Każdy żołnierz za udział w bitwie o Nysę dostanie 140 złotych, a poza tym wikt i pierunek. (fot. Klaudia Bochenek)
Podczas Dni Twierdzy spodziewa się 350 wojaków. Na żołd dla wojaków miasto gotowe jest wydać nawet 50 tys. zł.

Po 140 złotych dla żołnierza za udział w bitwie - zapowiada Edyta Bednarska-Kolbiarz z biura promocji w nyskim magistracie. - Podczas Dni Twierdzy Nysa spodziewamy się wprawdzie 350 wojaków, ale jak przyjedzie ich nawet 500, to i tak każdy żołd dostanie. Tylko markietanki i dzieci nie zarobią nic, bo one w końcu są na utrzymaniu żołnierzy...

Zobacz: Chcą promować opolskiego dinusia

Za to wikt i opierunek każdemu biorącemu udział w bitwie gmina zapewni. A szykuje się jak na prawdziwą wojnę: - Dwieście litrów grochówki, 150 kilo bigosu, niezliczone ilości kiełbasy i chleba - wylicza Bednarska-Kolbiarz.

Do tego dojdzie 10 koni, 15 armat, proch, amunicja, karabiny, stroje z epoki i setki gołębi. Tak miasto zbroi się na pierwszy weekend sierpnia, kiedy to na fortach będzie miała miejsce rekonstrukcja bitwy z udziałem wojsk napoleońskich. Bitwy, która faktycznie została stoczona w Nysie w 1807 roku.

Na organizację tego wielkiego przedsięwzięcia, które od kilku lat ma już rangę imprezy międzynarodowej, Unia dała w tym roku ponad 540 tys. zł. Z roku na rok zainteresowanie bitwą jest też coraz większe, a miasto ściąga do siebie tysiące żołnierzy i turystów z całego kraju, a nawet z zagranicy.

- Swój przyjazd potwierdzili już Czesi i Niemcy, może nawet przyjedzie ktoś z Włoch - informują w magistracie. - Stąd nadajemy bitwie taki rozmach. W końcu to dla nas nie lada promocja.

Zobacz: Można było przebierać w starociach (viedeo)

Na tegorocznej gminnej liście zakupów i wydatków obok bigosu i kiełbasy znalazła się również przyczepa, która wozić będzie cały arsenał wojenny, przenośny monitoring, który później będzie wykorzystywany podczas innych masowych imprez.

Trzeba będzie też uszyć dodatkowe stroje dla wojaków i historyczne odzienie nyskich kobiet oraz kupić... kilka manekinów. Te ostatnie mają bowiem stanąć na stałe w nowo wyremontowanym Bastionie św. Jadwigi w centrum miasta, by przypominać zwiedzającym o historii nyskich fortyfikacji.

Na sam żołd natomiast miasto gotowe jest wydać nawet 50 tysięcy zł. A wszystko po to, by ściągnąć na bitwę jak najwięcej wojów. Do tej pory każdy z uczestników dostawał od miasta pieniądze, ale jako zwrot kosztów podróży. Od tego roku natomiast ma to być stała stawka, właśnie w formie żołdu.

- Nie płacimy tylko za sprzęt i uzbrojenie - dodaje Edyta Bednarska-Kolbiarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska