Od krasnala do bonsaia

Ewa Kosowska-Korniak [email protected]
Piotr Halupczok: - Polacy chcą mieszkać w pięknym otoczeniu, upiększają tarasy, ogrody...
Piotr Halupczok: - Polacy chcą mieszkać w pięknym otoczeniu, upiększają tarasy, ogrody...
Piotr Halupczok zaczął od "badania rynku", czyli sprzedawał rośliny pod supermarketem. Schodziły na pniu, więc rok później otworzył pawilon. Dziś, po siedmiu latach, ma olbrzymie centrum ogrodnicze.

Ogrodników mamy na światowym poziomie

Ogrodników mamy na światowym poziomie

Rozmowa z Małgorzatą Łączyńską, zastępcą redaktor naczelnej miesięcznika "Ogrody".
- Czy w Polsce są piękne ogrody?
- Jest ich coraz więcej. Czasem po wybudowaniu domu ludzie są spłukani. Musi minąć parę lat, nim będzie ich stać na ogródek. Jedno jest oczywiste: Polacy zwracają się w stronę ogrodów, bo mają z czego je robić. Szkółkarzy i centra ogrodnicze mamy już naprawdę na światowym poziomie.
- Ogrodników również?
- Tak. Obserwujemy, że ludzie coraz częściej przy urządzaniu ogrodów korzystają z rad fachowców i to dobrze. I my to polecamy. Dobrze jest skonsultować się z architektem krajobrazu, niech on stworzy przynajmniej koncepcję ogrodu. Łatwiej go wtedy urządzić i unikniemy błędów. Zbyt okazały dom na maleńkiej działce bardzo to utrudnia, bo zostają nam tylko 4 metry do drogi. Z punktu widzenia przestrzeni to bardzo niedobrze.
- Jakie jeszcze błędy popełniamy?
- Trzeba zwracać uwagę na kontekst, na krajobraz, tak, by go nie popsuć. Iglaki wymieszane ze śliwami i jabłonkami, nie wyglądają ciekawie. Na szczęście obserwujemy już odwrót od iglaków. Mamy fenomenalny wybór roślin liściastych, drzew i kwitnących krzewów, do tego pnącza, trawy, byliny. Naprawdę można z nich zrobić cuda. Do polskich ogrodów polecamy materiał z polskich szkółek. To są rośliny na nasze warunki, które wytrzymają mrozy. Rośliny holenderskie, choć piękne, są dla niektórych rejonów Polski zbyt delikatne.
- Jaki ogród pani preferuje?
- Ogród musi współgrać z otoczeniem, to najważniejsza zasada. Ja osobiście najlepiej czuję się w ogrodzie swobodnym, liściastym, kwitnącym. W takim ogrodzie drzewa i krzewy nie są prowadzone na smyczy przez ogrodnika, jest pewien luz.         
Rozmawiała Ewa Kosowska-Korniak

Stragan pod supermarketem miał jakieś dwa metry kwadratowe. Dzisiejszy sklep państwa Małgorzaty i Piotra Halupczoków to dwa i pół tysiąca metrów kwadratowych, do tego dochodzi teren - dwa hektary. Ten niesamowity skok to nie tylko zasługa marketingowych zdolności młodych małżonków, odważnych inwestycji i niezłej lokalizacji centrum ogrodniczego "Pracuś" - w Starej Schodni, przy trasie Opole - Częstochowa, ale przede wszystkim - świetnego wyczucia koniunktury. Zaczęli sprzedawać roślinki dokładnie wtedy, gdy Polacy bardzo chcieli je kupować.
- Ludzie chcą mieszkać pięknie, ukwiecają balkony i tarasy, kochają wypoczynek w otoczeniu pięknych roślin, oczek wodnych i kaskad. My wyszliśmy naprzeciw tym potrzebom - opowiada Piotr Halupoczk. - Można u nas kupić iglaka za 3,50 zł, można też za 2 tysiące złotych. Jedno i drugie schodzi. Bo w ogrodnictwie każdy towar ma swojego nabywcę.

"Wejść w ogrodnictwo" panu Piotrowi było o tyle łatwiej, że rodzina jego żony od dwóch pokoleń zajmuje się w Radawiu uprawą roślin. Młodzi Halupczokowie kontynuują rodzinne tradycje, ale w zupełnie inny sposób. Dlaczego? Bo radykalnie zmieniły się gusta i oczekiwania Polaków, którzy dysponują przydomowym kawałkiem ziemi do zagospodarowania.
- Dawniej ogródki powstawały bez pomysłu - opowiada ogrodnik z Zawady Stefan Połonecki. - Ludzie sadzili w zupełnie przypadkowych miejscach to, co dostali od znajomych, lub udało im się kupić, bez ładu i składu. Ja teraz wycinam te 15-letnie jałowce, które zamiast zdobić, szpecą. Wybór roślin i iglaków był wtedy niewielki, rolę żywopłotu pełnił tylko liguster. Teraz i wybór roślin, i oczekiwania ludzi są zupełnie inne.

Dziś niektórzy planują w najdrobniejszych detalach swój ogród jeszcze zanim zbudują dom. A w wielu przypadkach ogród powstaje równocześnie z domem. Tak jest najlepiej, zwłaszcza wtedy, gdy ktoś buduje długo. Dopiero w dwa lata po urządzeniu (czytaj: zaprojektowaniu, nawiezieniu ziemi, nawodnieniu i zasadzeniu roślin) ogród, mówiąc żargonem ogrodników, zaczyna wyglądać.
- Dlatego, jeśli planujemy dłuższą budowę, posadźmy od razu żywopłot, punkty przysłaniające między jedną a drugą przestrzenią. Docenimy to, gdy dom będzie gotowy - mówi Stefan Połonecki.
Są i tacy, którzy po wybudowaniu domu przychodzą do centrum ogrodniczego, a wychodzą praktycznie z gotowym ogródkiem.
- Kupują wszystko, od "a" do "z". Rolowaną trawę, krzewy, nawet 10-letnie drzewa, np. platany. W ciągu kilku dni powstaje ogród - dodaje Halupczok.

Nawet, jeśli ktoś nie zamierza urządzać ogródka, presja otoczenia jest tak wielka, że wkrótce to robi. Tak było w przypadku pani Beaty Walaszczyk z Nowej Schodni. Najpierw wykańczała z mężem dom. Potem odchowała syna - Grzesiek skończył właśnie 4 lata. Któregoś dnia podeszła do niej sąsiadka i zapytała wprost: dlaczego pani nie ma kwiatów przed domem?
- To mnie zmotywowało, zaczęłam od kwiatów na poręczach, potem wzięłam się za ogród. Trochę roślin dostałam, część sama sieję w domu i pikuję w doniczkach, resztę kupuję - opowiada pani Beata. - Gdy zaczyna się sezon, szukam nowości. Kocham się zwłaszcza w fuksjach i niecierpliwie czekam na nowe odmiany.
Choć nadal upiększamy nasze domy przede wszystkim pelargoniami i surfiniami, chętnie kupujemy wszelkie nowości. Szczególnie wśród krzewów i drzew.
- Klienci szukają przede wszystkim roślin wyszukanych, zwłaszcza szczepionych na pniu - opowiada Piotr Halupczok. - Od lat bardzo popularne są wszystkie iglaki, poczynając od najprostszych, kończąc na roślinach prowadzonych na bonsai. Dlatego założyliśmy własną szkółkę, mamy swój materiał. To pozwala omijać pośredników.

Nowoczesny właściciel ogrodu nie musi biegać z motyką i wężem do podlewania, bo nie ma takiej potrzeby. Dziś w modzie są ogrody "bezobsługowe". Nie trzeba podlewać, wystarczy zamontować system nawadniający. Wychodzi drożej niż zakup tradycyjnego sprzętu do podlewania, ale w pewnej perspektywie czasu się zwraca. Nie trzeba też plewić. Rabatki wykłada się matą antychwastową i obsypuje korą. Nie trzeba nawozić roślin i trawników. Wystarczy kupić nawóz "dla wygodnych", działający przez cały sezon. Pozostałe prace może wykonać ogrodnik, który wpada do ogrodu raz na 2-3 tygodnie.
Zaprojektowanie i wykonanie niewielkiego, powiedzmy 2,5-arowego, ogródka przez fachowca (z zamontowaniem nawodnienia i zasadzeniem roślin) to koszt około 7 tys. zł. Za ogród duży (np. 50 arów), z wyszukanymi roślinami, możemy zapłacić 20 tys. zł.
Nie każdego na to stać, dlatego wiele osób projektuje swoje ogródki spontanicznie, spacerując po centrach ogrodniczych i wybierając roślinki. Są zdani na fachowe rady pracowników.
- Zaczynając działalność, wiedziałem, że muszę starannie dobrać personel - podkreśla Halupczok (ma 20 pracowników). - Mam u siebie florystki, specjalistów od oczek wodnych, fachowców, którzy doradzą, jak założyć ogród. Dlatego klienci spędzają u nas nieraz długie godziny.

Pani Aldona Jaskierska z Turawy od dłuższego czasu spaceruje między stołami z roślinami ogrodowymi i nie może się zdecydować, co wybrać.
- Ja mam swój ogród w głowie, teraz dobieram detale. Znajomi mają ładnie urządzone ogrody, podglądałam różne rozwiązania, teraz urządzam własny - opowiada pani Aldona (od roku jest na zasiłku przedemerytalnym i dopiero teraz może się tym zająć). - Wybrałam styl wiejski, z polskimi kwiatami. Astry, lwie paszczki, margerytki, piwonie, dalie, lilie św. Antoniego...
Pani Aldona wkomponowała ogród w środowisko naturalne. Jest położony nieopodal stawu i pięknych starych akacji, stąd polskie rośliny świetnie pasują. Nie trzeba robić oczka wodnego, bo do wody blisko. Jest swojsko i po polsku.

- Taki styl jest znów na topie - mówi Stefan Połonecki. - Wiejskie musi być wszystko, nawet ogrodzenie. Zamiast kutej bramy, prosta drewniana, ze sztachetek. Byłem w ogrodzie, w którym taką właśnie bramę gospodyni otwierała... pilotem.
Wracają do łask drzewa i krzewy liściaste oraz poczciwe warzywniaki. Nie chowa się ich wstydliwie gdzieś w kącie, są wkomponowane w ogród i świetnie wyglądają.

Mała przytulna rabatka z główkami sałaty (superozdoba), szczypiorkiem i rzodkiewką jest obsadzona żywopłotem z trzmieliny (urocze liście z jasnymi obramowaniami) lub bukszpanu.
W rejonie grilla (to ważne: ogród dzieli się na segmenty) dobrze jest zrobić ziołową rabatkę. Lubczyk, melisa, bazylia, tymianek. Grillowicze mogą uszczknąć ziele prosto z grządki. W innej części: kompozycja roślin kwaśnolubnych. Kępa poziomek wkomponowana w hortensje i azalie. Albo borówka amerykańska, otoczona wrzoścami, azaliami, rododendronami. Spacerujesz po ogrodzie, podziwiasz jego urodę i podjadasz.
Ważne, by w ogrodzie były rośliny zróżnicowanej wielkości. Można posadzić trzy większe elementy, a wokół nich zrobić ekspozycję z innych roślin. Miesza się iglaki z krzewami liściastymi, zielone tuje z bordowym berberysem. Taki berberys znakomicie wygląda, gdy podświetlimy go halogenem. Rozproszone światło oświetli cały ogród. Punktowymi halogenami dobrze jest podświetlić ładne elementy, na przykład kwitnącą bylinę.
Drugim bardzo popularnym stylem ogrodowym jest styl japoński. Wysokie trawy, karłowate rośliny, wszelkie bonsaie, dużo bylin dywanowych, ozdobnych liści, paproci. I, oczywiście, woda. Rzeczka, mostek, płaskie kamienie,
- Nadal na topie są oczka wodne, a jeśli ktoś ma mały ogród, polecam kaskadę, mały słup wody spływający po kamieniach - dodaje ogrodnik. Oczka kochają zwłaszcza wędkarze. Każą je montować w oddalonej części ogrodu, tak, aby nie byli widoczni z tarasu - siadają z wędką i dumają...
Jak wędka, to ryby. Piotr Halupczok sprzedaje je już od kilku sezonów, a w najbliższych miesiącach zamierza pójść krok dalej. Otwiera w swoim centrum ogrodniczym 300-metrowy sklep zoologiczny. Ogród, patio czy atrium nie mogą się obyć bez pupila.
Dobrze wygląda oczko wodne otoczone łupkiem granitowym i roślinami, zarybione. Ale dla niektórych nadal najpiękniejszą ozdobą jest siusiający krasnal...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska