Oddajcie pieniądze!

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Rolnicy z Michałowa domagają się od gminy Olszanka odszkodowania za ziemię, na której powstały drogi dojazdowe do autostrady.

Drogi te wybudowała przed 20 laty ówczesna dyrekcja dróg publicznych. - Prawdopodobnie bez pozwolenia budowlanego, niezgodnie z projektem i bez zmiany sposobu użytkowania terenu - twierdzi Zbigniew Furs, wójt gminy Olszanka.
- Sprawa wyszła na jaw, kiedy zaczęto przymierzać się do budowy drugiej nitki austostrady - przypomina Krystyna Soboń, która od kilku lat dopomina się, o odszkodowanie. Kiedy Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad zaczęła wykupywać grunty, okazało się że część polnej, ale asfaltowej drogi dojazdowej do autostrady należy do Soboniów z Michałowa. Za potrzebną autostradzie ziemię pod tą drogą otrzymali zapłatę, ale zaczęli się domagać pieniędzy za drugą część zabranego przed kilkunastu laty pola.

- Przecież przez te lata płaciliśmy podatek rolny za tę ziemię - przypomina Soboń. W podobnej sytuacji jest Anna Słowikowska, która oddała pod budowę drogi dojazdowej ponad 20 arów pola.
- Wtedy nikt nas nie pytał o zgodę, to były inne czasy - mówi Słowikowska, która pierwsze pismo w sprawie drogi napisała przed 4 laty. Od tej pory teczka z korespondencją urosła do pokaźnych rozmiarów, ale z tych pism nie wynikło jak dotąd nic.
- A przecież kolejni wojewodowie pisali, że gmina otrzymała od państwa odszkodowanie i powinna je teraz wypłacić rolnikom - twierdzą mieszkańcy Michałowa.
- Dostaliśmy odszkodowania tylko za te ziemie, które były własnością gminy, podobnie jak rolnicy, których pola leżały w pasie autostrady - odpowiada Furs. - Uważam, że to agencja powinna uregulować sprawę i zapłacić za tereny zajęte na drogi dojazdowe. Tym bardziej, że przez lata to właśnie firmy budujące autostradę korzystały z tych dróg - twierdzi wójt gminy.

W piśmie do gminy poprzedni wicewojewoda Jacek Suski wskazuje, że zgodnie z ustawą zajęte pod drogi publiczne tereny powinny stać się własnością gminy za odszkodowaniem.
- Trudno tu mówić o drogach publicznych, skoro dojazdy powstały prawdopodobnie bez zezwolenia budowlanego i na terenach rolnych. Mimo naszych pism dotąd nikt z dyrekcji dróg nie przedstawił nam decyzji o zmianie sposobu użytkowania tej ziemi - podkreśla Furs i dodaje: - Nie można samowolnie zalewać gruntów asfaltem i udawać, że nic się nie stało.
Wprawdzie w piśmie z maja tego roku gmina zapewniła rolników, że odszkodowania zostaną wypłacone, ale jednocześnie przedstawiciele władz gminnych dodają, że będzie to możliwe dopiero po uregulowaniu wszystkich spraw związanych z wybudowanymi kiedyś drogami.
- Trzeba było nam zablokować tę drogę wtedy, kiedy tu była budowana autostrada. Bo tak na odszkodowanie będziemy czekać jeszcze 5 lat - uważa Krystyna Soboń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska