Pojedynek w Opolu zapowiada się niezwykle atrakcyjnie, a jego faworytem wydaje się karnie zdegradowana z ekstraklasy za korupcję Korona. W stolicy naszego regionu będzie miała olbrzymie wsparcie, gdyż na Oleskiej zawita około 500 kibiców z Kielc. Ich zespół, który należał do czołowych w kraju w przerwie letniej opuściło co prawda kilku kluczowych piłkarzy, ale nadal ma w składzie bardzo dobrych zawodników.
- Korona to poukładany i bardzo groźny zespół - uważa Andrzej Prawda, trener Odry. - Dlatego sporo czasu poświęciliśmy na rozpracowanie jego gry i poszczególnych piłkarzy. Kluczowe wydaje się odcięcie od podań Mariusza Zganiacza. Znam tego chłopaka bardzo dobrze jeszcze z okresu, gdy prowadziłem go w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. To typowy reżyser gry i przechodzi przez niego większość akcji. Dlatego ograniczenie jego poczynań będzie ważne, ale "plastra" nie dostanie.
Korona to jednak nie tylko Zganiacz. Bramki strzeże Radosław Cierzniak, który w czterech wcześniejszych meczach skapitulował tylko raz, w obronie brylują Marek Szyndrowski i Łukasz Nawotczyński, a w ataku Brazylijczyk Edi Andradina.
Ważne
Ważne
Odra Opole - Korona Kielce,
sobota (20 września), godz. 18.00, stadion ul. Oleska. Bilety: 15 zł (normalny), 10 zł (sektor A) i 5 zł (kobiety i dzieci do lat 13).
- To tacy sami piłkarze jak my i o bojaźni nie ma mowy - zapewnia Marek Tracz. - Jeżeli w mecz włożymy wszystkie umiejętności i zagramy z ogromną wolą zwycięstwa i determinacją to możemy sprawić niespodziankę. Tą będzie bowiem ogranie zespołu, który głośno mówi o awansie do ekstraklasy.
- Mamy dobrą passę, choć remisy nas do końca nie zadowalają - przyznaje Marcin Rogowski. - W Opolu musimy wygrywać i taki cel stawiamy sobie zawsze. Do poprawki mamy jednak skuteczność, gdyż goli za wiele nie zdobywamy, a sytuacji jest znacznie więcej. Sam zmarnowałem ze dwie i to nie może się powtórzyć.
Trener kielczan Jerzy Gąsior do Opola przywozi tą samą "osiemnastkę" piłkarzy, którzy przed tygodniem ograli 2-0 Wisłę Płock. Jedyną zmianą od pierwszej minuty może być występ Piotra Gawęc-kiego, który Wiśle strzelił dwie bramki. Zmian nie będzie także w kadrze meczowej Odry, ale mogą nastąpić w wyjściowym składzie.
- Jedziemy do Opola po zwycięstwo - mówi Zganiacz. - Chcemy podtrzymać serię zwycięstw. Jestem dobrej myśli, bo odzyskaliśmy pewność siebie, gra nam się układa, są wyniki i mamy super atmosferę w zespole.
- Chcąc powalczyć o wygraną z Koroną nie można pójść na wymianę ciosów - uważa Prawda. - Dlatego zagramy ostrożnie i być może Adam Orłowicz, spisujący się lepiej w defensywie zastąpi ofensywnie usposobionego Filipe. Poza tym zastanawiam się czy nie zacząć z Filipowiczem, a potem wprowadzić Uchennę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?