Oni kochają Open'er Festival - za klimat i gwiazdy znane na całym świecie

Anna Konopka
Anna Konopka
Jagoda Migoń i Karolina Machura ze stowarzyszenia Opolski Projektor Animacji Kulturalnych promowały Opole w strefie organizacji pozarządowych NGO. Festiwalowicze robili sobie pocztówki z Open’era w nawiązaniu do projektu „Pocztówka z Opola”.
Jagoda Migoń i Karolina Machura ze stowarzyszenia Opolski Projektor Animacji Kulturalnych promowały Opole w strefie organizacji pozarządowych NGO. Festiwalowicze robili sobie pocztówki z Open’era w nawiązaniu do projektu „Pocztówka z Opola”. Anna Konopka
Czternasta impreza za nami, a emocje zostaną w nas na długo. Festiwalowicze wielbią Open'era i nadal chcą tu przyjeżdżać.

Artyści z całego świata

- Organizacja Open’era jest świetna, czuję się bezpiecznie, a ludzie są naprawdę spokojni - mówi Anna Grzelak z Piły (z prawej). - Wydaje mi się, że
- Organizacja Open’era jest świetna, czuję się bezpiecznie, a ludzie są naprawdę spokojni - mówi Anna Grzelak z Piły (z prawej). - Wydaje mi się, że prócz pasjonatów muzyki, wiele osób przyjeżdża tu dla samego klimatu, który dobrze już znają. Oni są tu raczej dla spotkania, którym hucznie otwierają wakacje. Open’er wytworzył pewną kulturę. Przyjeżdżający mogą tu wyrazić siebie nie tylko poprzez muzykę, ale i ubiór oraz sposób zachowania - dodaje Joanna Zenke z Warszawy. Anna Konopka

- Organizacja Open’era jest świetna, czuję się bezpiecznie, a ludzie są naprawdę spokojni - mówi Anna Grzelak z Piły (z prawej). - Wydaje mi się, że prócz pasjonatów muzyki, wiele osób przyjeżdża tu dla samego klimatu, który dobrze już znają. Oni są tu raczej dla spotkania, którym hucznie otwierają wakacje. Open’er wytworzył pewną kulturę. Przyjeżdżający mogą tu wyrazić siebie nie tylko poprzez muzykę, ale i ubiór oraz sposób zachowania - dodaje Joanna Zenke z Warszawy.
(fot. Anna Konopka)

Artyści z całego świata

prezentowali się na lotnisku Babie Doły w Gdyni przez pierwsze cztery dni lipca. Na głównej scenie grał m.in. Drake, kanadyjski raper i… aktor, Chet Faker, australijski twórca brzmień elektronicznych, irlandzki piosenkarz Hozier, przedstawiciel gatunków soul, blues i indie, czy Tom Odell z Wielkiej Brytanii, który rozbujał publiczność w rytm indie popu i klimatycznego folku. Te propozycje trafiły głównie do młodszej części publiczności. Natomiast porcję dźwięków, które ucieszyły starsze pokolenia przywieźli ze sobą chociażby panowie z Eagles of Death Metal, którzy publiczność rozgrzali starym, dobrym garażowym rockiem czy sam Thurston Moore, wokalista i gitarzysta kultowego Sonic Youth. Koncerty oglądało w tym roku ok. 90 tys. osób.

Tegoroczny program czołowego festiwalu muzycznego w Polsce i jednego z ważniejszych w Europie był tak zbudowany, że musiał zadowolić każdego. Za nami występy artystów, którzy w ostatnim czasie szturmem zdobyli rynek i szybko osiągnęli status gwiazd na całym świecie. Ich przeboje grają wszystkie stacje radiowe, a płyty sprzedają się w tysiącach egzemplarzy.

Do największych osobowości imprezy w Babich Dołach zaliczyć w tym roku trzeba gwiazdy amerykańskiej alternatywy Modest Mouse, ikonę brytyjskiego rocka The Libertines czy tuzy muzyki elektronicznej - The Prodigy. Słuchaliśmy też brytyjskiego rocka w wydaniu Kasabian i fenomenalnej St. Vincent, której koncert był prawdziwym spektaklem. Pomijać nie należy występów czołowych gwiazd rodzimej sceny, jak Natalia Przybysz, Iza Lach, Fisz Emade Tworzywo czy Julia Marcel.

Ludzie rozkochani w muzyce

Michalina Kowala i Anna Kowala przyjechały z Poznania. - Jesteśmy tutaj po raz pierwszy i jest super!
Michalina Kowala i Anna Kowala przyjechały z Poznania. - Jesteśmy tutaj po raz pierwszy i jest super! Anna Konopka

Michalina Kowala i Anna Kowala przyjechały z Poznania. - Jesteśmy tutaj po raz pierwszy i jest super!
(fot. Anna Konopka)

Na Open'era zjechały masy fanów nie tylko z regionu, który szczyci się swoją imprezą, ale i z różnych części Polski. Nie zabrakło gości z zagranicy, m.in. z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

- Na tym festiwalu bawię się od dziecka - mówi Paulina Kościk z Gdyni. - Na pierwsze imprezy przyjeżdżałam z rodzicami. Niewiele jeszcze rozumiałam z tego, co dzieje się na scenach, ale już wtedy zaszczepili we mnie miłość do dźwięków i chęć poszukiwań. Od kilku lat muzyczne trendy obserwuję tu ze znajomymi - dodaje Paulina, dziś już studentka dziennikarstwa w Warszawie.

Standardem na gdyńskiej imprezie są paczki znajomych, które przyjeżdżają tu regularnie od wielu lat.

- Po raz pierwszy zobaczyłam to wszystko w wieku 15 lat i tradycja przyjazdów tu na początku wakacji została, choć teraz już pracuję - mówi Agata, która bawiła się w 12-osobowym składzie z przyjaciółmi z Poznania i okolic. - Gdzie śpimy? Głupie pytanie - wiadomo, że na polu namiotowym! Tam zawsze jest najlepiej i możemy bawić się przez całą dobę - dodaje.

Poznaniacy zapytani o ulubionych artystów bez zastanowienia wyliczali swoich faworytów.

- Przyjeżdżamy głównie dla muzyki, wędrujemy między scenami. Dziś niezły koncert dała polska grupa Rysy, no i Tom Odell był fajny. W jego występie było tyle emocji, że aż łezka w oku mi się kręciła - podsumowała czwartkowe występy Agata.

"Weteranką" festiwalu jest Danuta Tuchowska z Torunia, która przyjechała z chłopakiem i przyjaciółką.
- Jesteśmy już ósmy raz. Zaczynaliśmy niepewnie od biletów jednodniowych, ale szybko zrozumieliśmy, że tu panuje jakaś magia. Od kilku lat bilety kupujemy w ciemno, gdy nie ma jeszcze line-up'u. Nigdy się nie rozczarowaliśmy - zapewnia.

Jagoda Migoń i Karolina Machura ze stowarzyszenia Opolski Projektor Animacji Kulturalnych promowały Opole w strefie organizacji pozarządowych NGO. Festiwalowicze
Jagoda Migoń i Karolina Machura ze stowarzyszenia Opolski Projektor Animacji Kulturalnych promowały Opole w strefie organizacji pozarządowych NGO. Festiwalowicze robili sobie pocztówki z Open’era w nawiązaniu do projektu „Pocztówka z Opola”. Anna Konopka

Jagoda Migoń i Karolina Machura ze stowarzyszenia Opolski Projektor Animacji Kulturalnych promowały Opole w strefie organizacji pozarządowych NGO. Festiwalowicze robili sobie pocztówki z Open’era w nawiązaniu do projektu "Pocztówka z Opola".
(fot. Anna Konopka)

Od lat festiwal, prócz daleko ustawionych od siebie scen muzycznych na liczącym 72 hektary lotnisku w Babich Dołach, proponuje wiele alternatywnych rozrywek - od ambitnego kina, po dyskusyjne kluby książki, spotkania z topowymi pisarzami, pokazy najnowszych trendów modowych czy... plażę z leżakami.

Wielkim zainteresowaniem po raz kolejny cieszył się "Teatr na Open'erze". Pokazano dwa uznane spektakle: "4.48 Psychosis" Grzegorza Jarzyny z świetną rolą Magdaleny Cieleckiej i "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" w reżyserii Przemysława Wojcieszka z graną na żywo muzyką zespołu Pustki.

- Festiwal ma się dobrze. Słońce dopisało, a nasza publiczność jest o ok. 30 procent większa niż w roku ubiegłym. Spodziewamy się w tym roku 80-90 tys. uczestników. Kluczowa jest tu muzyka i to program przyciąga publiczność, a ten jest w tym roku bardzo dobry - mówił Mikołaj Ziółkowski, organizator i szef czternastej edycji Open'era. - Siłą napędową imprezy są młodzi ludzie, ale nam od lat udaje się budować grupę, której wspólnym mianownikiem jest po prostu miłość do muzyki i bardzo dobry gust. Nie działamy w obszarze muzyki łatwej, lekkiej i przyjemnej. Zasadniczo Open'er jest festiwalem alternatywnym, ale udaje nam się balansować pomiędzy muzyką popularną, jak np. Drake, i tą bardzo alternatywną, jaką robią grupy typu Refused - kończy Mikołaj Ziółkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska