Oni przełamują bariery. W Nysie wręczono statuetki 'Przyjazny niepełnosprawnym'

W taki dzień wszystko staje się dla nas prostsze, bardziej kolorowe niż codziennie - uśmiecha się pani Teresa, mama jednego z kilku tysięcy niepełnosprawnych zamieszkujących ziemię nyską. - Problemy mają sami niepełnosprawni, ale my, ich rodzice również, a czasem nawet tym bardziej potrzebujemy wsparcia. I akceptacji.

Ile dokładnie jest w nyskim powiecie takich osób nie wiadomo, bo nie wszyscy są zarejestrowani w ośrodkach, nie każda z nich pobiera świadczenia. Jedno jednak jest pewne - podczas niedzielnej imprezy integracyjnej Nysę odwiedziło blisko 400 niepełnosprawnych.

Były śpiewy, tańce, stragany z bibelotami, dużo uśmiechu i dobrej zabawy. - Spotykamy się tutaj, rozmawiamy, po prostu jesteśmy - mówi poruszająca się na wózku Asia. - No, a przy okazji doceniamy tych, którzy przez cały rok ciężko pracują, żeby nam ułatwić życie.

Właśnie za łamanie barier architektonicznych, trud pracy, opiekę i wsparcie nysanie mają okazję zrewanżować się osobom lub instytucjom doroczną statuetką “Przyjazny niepełnosprawnym". W tym roku wręczyli ją po raz dziewiąty.

W kategorii wolontariat i praca społeczna nagroda trafiła do Mieczysława Łużnego, członka nyskiego koła Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Przewodniczący tego koła twierdzi, że drugiego takiego dobrego chłopa to ze świecą szukać: - Trzeba rozdawać dary - nie ma sprawy, do powodzi jechać - bez problemu - mówi Julian Zięba.

- Inne Światy to przede wszystkim integracja, dużo uśmiechu i dobrej zabawy - przyznają zarówno sami niepełnosprawni, jak i ich opiekunowie.
(fot. fot. Klaudia Bochenek)

- A przy tym nie krzyczy, nie unosi się, zawsze pogodny, uśmiechnięty. Po prostu dobry człowiek! W pozostałych kategoriach doceniono też starostwo powiatowe w Nysie jako samorząd, który chętnie wspiera niepełnosprawnych.

- Starosta nigdy nie odmawia nam pomocy tak finansowej, jak i tej zwykłej, organizacyjnej. Świetnie układa się nasza współpraca i jest zawsze, kiedy tego potrzebujemy - kwituje Irena Kłakowicz, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Statuetki trafiły również do osób prywatnych. Najlepszym sponsorem niepełnosprawni okrzyknęli Krzysztofa Michela, który w Nysie prowadzi serwis ogumienia. Natomiast za obiekt bez barier uznano tym razem nyski Market Rolnik Lewiatan, gdzie szefostwo zrobiło wszystko, by był sklep dostępny również dla sprawnych inaczej.

- Ten plebiscyt jest o tyle wymierny, że głosują sami niepełnosprawni. I to oni decydują, komu przyznać nagrodę - mówi Irena Kłakowicz. - Wyróżnieni natomiast zwykle czują się zaszczyceni, a przy okazji zobowiązani do jeszcze lepszej współpracy.

Dorocznemu rozdaniu statuetek i integracji środowiska towarzyszyła również zbiórka pieniędzy na rzecz niepełnosprawnego Marcina Gdowskiego z Jasienicy Dolnej, który od 11 lat choruje na stwardnienie rozsiane.

Pieniądze są mu potrzebne na drogą terapię farmakologiczną (miesięczna dawka leku kosztuje około 8 tysięcy złotych). - Dzięki tym kroplówkom jest szansa, że dłużej zachowam sprawność, łatwiej mi będzie funkcjonować, choroba trochę przystopuje - mówi 35-letni Marcin.

- Ale potrzeba dużo pieniędzy, bo kuracja trwa nawet półtora roku. Wierzę, że się uda. Bez wiary, hartu ducha i optymizmu, niepełnosprawny wiele nie zwojuje. A ja poddawać się nie zamierzam!