MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opłaty na cmentarzu w Prudniku drastycznie wzrosły

Archiwum
Na cmentarzu w Prudniku jest ok. 7 tys. grobów.
Na cmentarzu w Prudniku jest ok. 7 tys. grobów. Archiwum
Za grób trzeba zapłacić nawet 3-4 razy więcej

Po 20 latach urząd miejski w Prudniku przejął ponownie administrowanie cmentarzem komunalnym od prywatnej firmy pogrzebowej. W konsekwencji od połowy marca radykalnie wzrosły opłaty za rezerwację miejsc grzebalnych.

Dotychczas opłata za użytkowanie miejsca na cmentarzu przez 20 lat wynosiła 64 złote, bez względu na wielkość i rodzaj grobu. Teraz najtańszy pojedynczy grób ziemny kosztuje 243 złote. Grób ziemny pogłębiony na dwie osoby zmarłe, to wydatek 415 zł. Murowana piwniczka kosztuje 479 zł, a nisza na urnę w kolumbarium - tysiąc złotych.

- Ceny za miejsca nie były zmieniane od 13 lat - mówi burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych, który zatwierdził nowy cennik. - Za porozumieniem stron rozwiązaliśmy dotychczasową umowę z firmą pogrzebową i decyzją rady miejskiej przekazaliśmy prowadzenie cmentarza miejskiej spółce, jaką jest Zakład Usług Komunalnych. Nowe ceny powinny doprowadzić do zbilansowania kosztów utrzymania cmentarza z dochodami za opłaty, ale nie wykluczam, że z budżetu miasta dopłacimy coś, jeśli będzie taka potrzeba. To dla nas nowa działalność. Przez ten rok będziemy sprawdzać, jakie są koszty utrzymania cmentarza.

Prywatna firma pogrzebowa wycofała się z cmentarza w związku z wejściem od 1 lipca tego roku nowych opłat śmieciowych za każdy grób. To drastycznie podnosi koszty działania wszystkich nekropolii. Prezes ZUK Wojciech Dancewicz zapewnia jednak, że podwyżki opłaty za odpady już zostały uwzględnione w nowym cenniku i po 1 lipca w Prudniku nic nie powinno się zmienić pod tym względem.

- Na cmentarzu w Prudniku jest ok. 7 tys. grobów - mówi Dancewicz. - Jesteśmy w trakcie inwentaryzacji i sprawdzania, jaka część grobów ma uregulowane opłaty, a dla jakiej minął już wykupiony termin 20 lat. Będziemy apelować do mieszkańców o opłacanie mogił swoich bliskich na następne lata. Nie planuję jednak ani straszenia ludzi, ani tym bardziej likwidowania nieopłaconych nagrobków.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska