Opolanie demonstrowali dziś ponownie przed sądem okręgowym przeciw zmianom w sądownictwie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Protest opolan przed Sądem Okręgowym w Opolu przeciwko zmianom w sądownictwie.
Protest opolan przed Sądem Okręgowym w Opolu przeciwko zmianom w sądownictwie. Sławomir Mielnik (O)
Na pl. Daszyńskiego zebrało się o 21.00 około 200 osób. Większość miała w dłoniach świece lub znicze.

- Mam na marynarce wstążkę, która jest w trzech barwach: adwokackiej, sędziowskiej i radcowskiej – mówi adwokat Jacek Różycki. – Przychodzę tutaj, bo w naszym kraju jest od dwóch lat łamane prawo, a ostatnimi czasy jest łamane w sposób ordynarny i bezprecedensowy. Jeśli te ustawy, które są teraz na Krakowskim Przedmieściu zostaną podpisane jutro – jak książę brytyjski już wyjedzie – przez prezydenta, to będziemy mieli duży problem. I nieważne, czy ustawa o Sądzie Najwyższym będzie procedowana. Bo jeśli podpisane zostaną ustawy o sądach powszechnych i o Krajowej Radzie Sądownictwa, to oznacza naprawdę coś złego.

Mecenas Różycki był wczoraj w Warszawie.

- Dziś jestem w Opolu i cieszę się, że ludzie przejmują się budynkiem sądu, który mamy za plecami. Bo z prawnikami jest jak z dentystami. Nie znam nikogo, kto lubi dentystów – chyba nawet w PiS-ie dentystów nie lubią – ale oni muszą być. Bo jak ich nie będzie, to nam się psują zęby i jest problem. Jeśli prezydent podpisze te ustawy, to w praktyce nie będzie sądów, czyli będzie tak, jak byśmy żyli w kraju bez dentystów. A zęby będą boleć.

W proteście wziął także udział Waldemar Krawczyk, sędzia w stanie spoczynku.

- Odejście na emeryturę nie zmienia sposobu myślenia ani poglądów – podkreśla. – Zwłaszcza o wymiarze sprawiedliwości, w którym – w prawdziwym wymiarze sprawiedliwości – 44 lata przepracowałem. Trzeba tu przyjść, bo grozi nam koniec trójpodziału władzy i dlatego tu jestem. Nie patrzę na ten problem w kontekście politycznym. Politykę zostawiam na boku. Troszczę się o wymiar sprawiedliwości i wyroki, które mają zapadać w sądach. Grozi nam, że PiS będzie faktycznie wpływał na sędziów orzekających, bo wyroki mogą być wydawane pod kątem poglądów partii rządzącej, skoro sędzia będzie się obawiał, że w każdej chwili może zostać zwolniony. Każdy z nas może to odczuć.

- Byłem tutaj wczoraj, kiedy było nas znacznie więcej, cały plac przed budynkiem sądu był wypełniony – mówi Jerzy Hełm. – Boję się tego, co dzieje się w kraju, a sięgnięcie po władzę sądowniczą jest targnięciem się na trójpodział władzy. To jest powód, żeby się bać. Nie wiem, czy taki spokojny, honorowy protest wystarczy. Obawiam się, że nie. Ale jak mam siedzieć w domu i nic nie robić, wolałem być tutaj. Tym bardziej, że czytałem internetowe wpisy po wczorajszym proteście, pełne nienawiści. Bardzo żałuję, że jesteśmy aż tak podzieleni. Że mamy taki rozłam w rodzinie.

Uczestnicy protestu stanęli w milczeniu ze światłami w ręku przed budynkiem sądu, zajmując cały chodnik przed gmachem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska