Przypomnijmy - decyzja warszawskiego sądu o dwumiesięcznym areszcie dla Michała Sz. i jego zatrzymanie przez policję w piątek wywołało falę protestów. W stolicy kraju osoby wspierające środowiska LGBT już w ten sam dzień wyrażały na ulicach Warszawy swoje niezadowolenie. Po manifestacjach pod siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii, protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście i pod komendę policji znajdującą się przy ulicy Wilczej w Warszawie. Policjanci rozpędzający demonstrację zatrzymali 48 osób.
Margot postawiono zarzuty napaści, pobicia (kierowcy samochodu fundacji - przyp. red.) oraz zniszczenia pojazdu. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Tęczowe Opole: To polityczne represje!
- Naszym zdaniem nie było podstaw do aresztowania Margot. Prokuratura twierdzi, że ma wszystkie dowody w tej sprawie, więc nie ma sensu przetrzymywać przez dwa miesiące w areszcie tej aktywistki - tłumaczy Maciej Kruszka z "Tęczowego Opola", jeden z organizatorów poniedziałkowej manifestacji na Placu Wolności..
- Co więcej, pokojowa manifestacja została rozpędzona w momencie, gdy ludzie rozchodzili się do domów. Zatrzymywano także osoby postronne, przechodniów, nawet obcokrajowców. Jasne, że osoby, które łamały prawo powinny odpowiedzieć za swoje występki, ale nie możemy zgadzać się na takie policyjne łapanki i nieadekwatne użycie środków. To akcja polityczna, wymierzona w nasze środowiska, bo władza nas nie lubi - słyszymy.
Kruszka podkreśla, że gwałtowne reakcje niektórych aktywistów LGBT względem mundurowych, mające miejsce między innymi podczas wspomnianych protestów, to efekt bierności władz. - W Polsce nie brakuje busów czy billboardów z homofobicznymi treściami, z którymi nic się nie da zrobić. My zgłaszamy je na policję, a mundurowi rozkładają ręce. Czara goryczy się więc przelała - tłumaczy Kruszka reporterowi nto.
Narodowcy przeciw "promowaniu przestępcy"
Inne zdanie w tej sprawie mają opolscy narodowcy. - Zorganizowaliśmy kontrmanifestację, by zaprotestować przeciwko bronieniu kryminalisty, mężczyzny podającego się za kobietę. Takich osób nie można gloryfikować i robić z nich publicznie bohaterów! - grzmiał Michał Maliński, prezes Ruchu Narodowego w Opolu.
- Trzeba pamiętać, że ten pan dokonał ataku zarówno na auto Fundacji Pro - Prawo do życia, jak i pobił wespół z innymi osobami kierowcę furgonetki. Nie powinien więc dziwić areszt dla niego. To naturalne, że w państwie prawa tak się robi, wsadza się za kratki tych, którzy popełniają przestępstwa - dopowiada Maliński zapowiadając, że "narodowcy będą wszędzie tam, gdzie osoby ze środowiska LGBT będą promować swoje postulaty".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?