Opolanie walczą o finał Must be the Music!

Archiwa prywatne
Losy Ifi rozstrzygną się już w tę niedzielę.Za tydzień o miejsce w finale powalczy Juliusz Kamil z zespołem Bliss.
Losy Ifi rozstrzygną się już w tę niedzielę.Za tydzień o miejsce w finale powalczy Juliusz Kamil z zespołem Bliss. Archiwa prywatne
Losy Ifi Ude, opolanki o egzotycznej urodzie, rozstrzygną się już w niedzielę.

- Zaprezentuję swoją kompozycję - zapowiada Ifi - Wszystkie piosenki, jakie do tej pory zaśpiewałam w Must be the Music są moje, z moim tekstem i melodią. Nie chcę śpiewać cowerów, skoro mam własną muzykę, prosto z serca - mówi Ifi.

Dziewczyna o intrygującym głosie i egzotycznej urodzie w Opolu mieszkała od 3. roku życia, urodziła się zaś w Nigerii, ojczyźnie ojca.

- Do przedszkola chodziłam już w Opolu. Tu mam wielu przyjaciół z gimnazjum nr 6 i liceum nr 5 - mówi - Wyjechałam z Opola na studia, ale gdy tylko mam wolne, przyjeżdżam do mamy i babci, które wciąż mieszkają w Opolu. Kocham to miasto. Zaraz po programie - przyjeżdżam do Opola odpocząć podczas majowego weekendu.

Ifi ukończyła Opolskie Państwowe Ognisko Muzyczne, w klasie fortepianu. - Miałam straszny problem z teorią muzyczną, byłam najgorsza w całej klasie. Tylko dzięki pomocy kolegów udawało mi się jakoś zaliczać kolejne lata - wspomina.

Przygoda ze śpiewaniem rozpoczęła się, gdy pewnego dnia do jej przedszkola przyjechała TV Polonia. Po całym dniu spędzonym z dziećmi, redaktorzy z pośród uzdolnionych muzycznie maluchów wyłonili Ifi. Zaproponowali współpracę, nagrała dwie piosenki dla najmłodszych oraz wystąpiła na deskach opolskiego teatru lalek. Muzyka to jej wielka miłość, ale nie jedyna. Już w przedszkolu trenowała na Toropolu łyżwiarstwo figurowe. Poza tym tańczyła w Pechu oraz w Novomeksie (taniec towarzyski).

- Muzyka to mój żywioł. Byłabym szczęśliwa, gdybym dostała się do finału. Cieszę się jednocześnie z tego, co już osiągnęłam. Ten etap programu to dla mnie zaszczyt i docenienie tego, co robię! - mówi.

Natomiast za tydzień o miejsce w finale zawalczy pochodzący z Kędzierzyna-Koźla Juliusz Kamil z zespołem Bliss.

- Jako kilkulatek chodziłem z babcią do kędzierzyńskiego parku i zawzięcie ćwiczyłem wokal na deskach tamtejszej muszli koncertowej - śmieje się lider Bliss. Jest m. in. zwycięzcą "Szansy na Sukces" z zespołem Lady Pank, wielu widzów pamięta go jako chórzystę Maryli Rodowicz.

- Postawiłem na pracę z własnym zespołem. Gdybyśmy wygrali program, to za nagrodę zorganizujemy turnee po Polsce - mówi.

Uczestników programu ocenia profesjonalne jury, ale o tym, kto ostatecznie zakwalifikuje się do finału, decydują widzowie w głosowaniu SMS-owym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska