Sebastian B. oferował podrobione perfumy znanych marek po znacznie tańszych niż oryginały cenach. Działał w sezonie letnim na deptaku w Mielnie, gdzie przewijało się mnóstwo turystów.
Sąd pierwszej instancji wymierzył mu karę pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, ale obrońca oskarżonego uznał, że jest ona niewspółmierna do popełnionego czynu i chciał umorzenia sprawy.
- Mój klient stał na końcu łańcucha, który zajmował się produkcją i handlem podrobionym towarem. Nie ustalono, czy uzyskał jakikolwiek dochód ze sprzedaży perfum - przekonywał podczas dzisiejszej rozprawy apelacyjnej mec. Marek Wojciechowski.
- Oskarżony nie po to wystawiał perfumy, by pokazać, że ma butelki, ale po to, by je sprzedawać - ripostowała prokurator Urszula Jurkiewicz, która chciała utrzymania w mocy wyroku pierwszej instancji.
Sąd odwoławczy uznał, że 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu to adekwatna kara zwłaszcza, że mężczyzna dwa razy został przyłapany na handlu trefnym towarem, więc po pierwszym razie nie wyciągnął z tego wniosku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?