- Taką deskę z opolskiego amfiteatru chciałbym mieć na pamiątkę za każde pieniądze - stwierdził Ryszard Rynkowski.
Kilka dni po festiwalu z rozebranych ławek ma być zrobionych tysiąc 20-centymetrowych, pamiątkowych kawałków desek.
Każda z będzie mieć wypalony napis: "Amfiteatr 1000-lecia, 1963-2009". Kawałki będą zapakowane w kartonowe pudełka.
- To świetny pomysł na pamiątkę - komentował Ryszard Rynkowski, uczestnik tegorocznych Premier i Superduetów, stały bywalec festiwalu. - 30 lat temu, gdy byłem w Opolu po raz pierwszy z Voxem podkładaliśmy sobie coś pod pupy, bo lało jak w tym roku i deski ciągle były brudne. No i pamiętam też, że po jednym z koncertów rockowych odbywających się tu niegdyś tuż przed koncertem galowym festiwalu wielu tych desek brakowało...
Witold Paszt z Vox-u w niedzielę sam sobie zrobił taką pamiątkę i... odpiłował przed koncertem kawałek deski.
- Niejednemu te niewygodne ławki ratowały życie, bo jak sześć godzin gniótł tyłek, to dobrze mu to na krążenie robiło - komentował z sentymentem Zbigniew Wodecki oglądając deski z ławek amfiteatru. - No a poza tym to są ławki bardzo bezpieczne - nie do wyrwania. Na stadionach powinno się robić siedziska taką technologią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?