Opole chce ściągnąć od kierowców pieniądze za niezapłacone mandaty

Redakcja
2,5 miliona złotych chce odzyskać Miejski Zarząd Dróg od kierowców, którzy nie płacili za parkowanie w strefie.
2,5 miliona złotych chce odzyskać Miejski Zarząd Dróg od kierowców, którzy nie płacili za parkowanie w strefie. Sławomir Mielnik
Drogowcy dostali ekstra pieniądze na dodatkową akcję windykacyjną wśród kierowców, którzy nie płacili za parkowanie.

Mandaty powinni zapłacić kierowcy, którzy postawili samochody w strefie parkowanie, ale biletu nie wykupili, a potem zostali namierzeni przez pracowników firmy obsługującej strefę.

Wprawdzie Miejski Zarząd Dróg od wielu lat prowadzi windykację wystawionych mandatów, ale idzie to opornie i do tej pory nie uporano się ze ściągnięciem należności z 2008 roku. W sumie - jak przyznaje sam MZD - za okres od stycznia 2008 roku do końca lipca 2013 roku do wyegzekwowania pozostało 67 tysięcy mandatów.

Akcja ma jednak przyśpieszyć, bo drogowcy dostaną z budżetu miasta 40 tysięcy złotych na usługi związane ze strefą płatnego parkowania.

- Dzięki tym pieniądzom wyślemy upomnienia do kierowców z Opola, którzy nie wykupili opłaty za parkowanie. Wyślemy także tytuły egzekucyjne w przypadku kierowców mieszkających poza miastem - mówi Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, który spodziewa się, że w przyszłym roku MZD będzie się zajmować już tylko bieżącymi mandatami.

Na przekazanie 40 tys. zł bez problemu zgodziły się służby prezydenta oraz radni. Wszyscy spodziewają się bowiem, że akcja przysporzy dodatkowych pieniędzy do budżetu miasta, gdzie ostatnio coraz częściej brakuje na tak podstawowe potrzeby jak choćby koszenie trawy. Tymczasem z danych MZD wynika, że do ściągnięcia jest nadal ponad 2,5 miliona złotych.

- Nikt takimi pieniędzy nie pogardzi i nawet jeśli uda się uzyskać choć połowę kwoty, to już będzie spory zastrzyk dla miejskiego budżetu - mówi nam jeden z urzędników.

Mirosław Pietrucha przyznaje, że wymiar finansowy akcji miał znaczenie, ale liczyło się także to, aby część mandatów nie uległa przedawnieniu. Nie jest bowiem tajemnicą, że jeśli windykacja nie ruszy do pięciu lat, to kierowca może spać spokojnie.

Przypomnijmy także, że wielu właścicieli samochodów było zaskoczonych upomnieniami jakie po latach dostawali od MZD.

Niedawno pisaliśmy o Dionizym Brylce, który dostał upomnienie, wzywające do zapłacenia 128,80 zł za to, że w latach 2010-11 trzy razy nie miał biletu parkingowego. Opolanin twierdzi, że nie pamięta, aby miał wówczas mandat za wycieraczką.

- Sytuacje sporne zawsze będą się zdarzać, ale właśnie aby nie czekać z wyjaśnieniem ich tak długo, chcemy wysłać wezwania do wszystkich kierowców, którzy otrzymali mandaty - mówi Pietrucha.

W MZD można się także starać o anulowanie mandatu. Kierowcy mogą na to liczyć, gdy bilet jest wykupiony do 7 minut od czasu wystawienia mandatu i gdy opłata została wniesiona, ale biletu nie wyłożono.

Od mandatu chroni też posiadanie przez kierowcę legitymacji osoby niepełnosprawnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska