Sprawa sięga 2003 roku. Według prokuratury wszystko miało się zacząć od Jana N. To on miał oferować swoim kursantom, którzy kilka razy bez sukcesów podchodzili do egzaminu na prawo jazdy, pomoc w pomyślnym jego zdaniu.
Mężczyzna mówił im, że ma znajomości wśród instruktorów Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu i za opłatą może sprawić, by kursant zdał w końcu egzamin. Opłata wynosiła od 400 do 4 tys. zł.
Oprócz Jana N. w ten proceder zaangażowanych miało być jeszcze kilku instruktorów. Pieniądze jednak brali do własnej kieszeni. Jeżeli osoba zdała egzamin, mówili jej, że to dzięki protekcji i łapówce, natomiast jeżeli ktoś nie zdał, twierdzili, że z różnych powodów nie udało się załatwić sprawy, ale pieniędzy nie zwracali.
Sprawa wyszła na jaw gdy do prokuratury zgłosili się skruszeni ludzie, którzy mimo tego, że zapłacili, nie zdali egzaminu.
Proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Opolu. W sumie na ławie oskarżonych zasiadło 10 osób - instruktorzy prawa jazdy, pracownik WORD-u, osoby dające łapówki.
Wszyscy usłyszeli kary od 10 miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Od wyroku odwołała się prokuratura i oskarżeni. Dziś większość zarzutów została uchylona do ponownego rozpatrzenia.
- Sąd pierwszej instancji popełnił uchybienia, m.in. nie przesłuchał dwóch świadków, którzy mieli wręczać łapówki - mówił sędzia Waldemar Krawczyk z Sądu Okręgowego w Opolu.
W związku z tym kary roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata utrzymano tylko 4 instruktorom. Sześciu kolejnym oskarżonym (dającym łapówki, pracownikowi WORD-u, 3 instruktorom) wyroki uchylono i przekazano do ponownego rozpatrzenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
