Opole. PKS będzie sprzedany

Anna Grudzka [email protected]
(fot. Sławomir Mielnik)
(fot. Sławomir Mielnik)
To już pewne, że opolski PKS pójdzie "pod młotek”. Sprzedaż firmy to ewenement w województwie.

Pozostałe PKS-y: w Strzelcach Opolskich, Nysie, Głubczycach i Kluczborku są już w rękach lokalnych władz.

Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza sprzedać spółkę na początku nowego roku.

Zobacz: Opole. PKS nie trafi w ręce samorządu

Ministerstwo po Nowym Roku będzie prywatyzować opolski PKS. Mimo deklaracji, żaden z samorządów w powiecie nie odważył się go przejąć.

Przypomnijmy: na przełomie września i października radni z Niemodlina porozumieli się z prezesem PKS-u i podjęli uchwałę o przystąpieniu do związku gminnego, który miałby przejąć opolską spółkę. Oprócz Niemodlina chętna była Dąbrowa.

Ostatecznie nie udało się nakłonić pozostałych gmin do przystąpienia do związku. Wcześniej podobny związek próbowano utworzyć w Prószkowie. Nieformalnym liderem grupy inicjatywnej była wtedy Róża Malik, jego burmistrz. Chęć początkowo zgłosiło 11 gmin, ale potem z pomysłu się wycofały. Jednym w powodów była niechęć brania odpowiedzialności za firmę, której główny majątek znajdowałby się w Opolu.

Zobacz: Nie będzie prywatyzacji opolskiego PKS-u? Są nim zainteresowane podopolskie gminy

- W związku z brakiem zainteresowania ze strony samorządu została podjęta decyzja o prywatyzacji spółki - mówi Piotr Koszewski koordynator Zespół Prasowo-Internetowego w biurze Ministra Skarbu. - Dla potencjalnych inwestorów zainteresowanych prywatyzacją PKS-u przygotujemy informację na przełomie stycznia i lutego. Wtedy też będzie wiadomo w jakim trybie będzie prywatyzowana ta spółka - dodaje.

Z prywatyzacją wiąże się jednak problem. Przewoźnik, który przejmie firmę nie będzie musiał kierować się dobrem pasażerów.

Co gorsza, będzie mógł nawet zamknąć wszystkie linie.

- I nikt mu tego nie zabroni, bo ustawa obowiązek zapewnienia transportu mieszkańcom nakłada tylko na gminy - mówi Marek Sidor, prezes PKS-u. Od początku był on zwolennikiem przejęcia PKS-u przez samorządy.

- Próbowałem doprowadzić do utworzenia związku gmin, który mógłby prowadzić spółkę. Zainteresowane były tylko Niemodlin i Dąbrowa. To za mało by operacja się udała - mówi prezes.

Majątek PKS-u jest szacowany na kilkanaście milionów złotych. Tabor składa się z 90 autobusów, w przedsiębiorstwie pracuje 210 pracowników. PKS ma też 6 ha ziemi, stacje kontroli pojazdów, stacje paliw i myjnię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska