Opole wciąż nie radzi sobie z deklaracjami śmieciowymi

Redakcja
Taki obrazek, czyli niewywiezioną górę śmieci, można było zobaczyć wczoraj w Groszowicach.
Taki obrazek, czyli niewywiezioną górę śmieci, można było zobaczyć wczoraj w Groszowicach. Sławomir Mielnik
Choć deklaracje śmieciowe złożyliśmy w maju, to urząd miasta nadal nie zdołał ich wprowadzić do komputerowego systemu. Tymczasem bez tego odbiór śmieci nigdy nie będzie dobrze funkcjonować.

W deklaracjach były bowiem informacje na temat tego, jakich koszy potrzebujemy, a także ile osób zajmuje dane mieszkanie czy dom.

Już podczas składania deklaracji - których wzór był autorskim naszych pomysłem urzędników - wielu opolan zwracało uwagę, że są zbyt obszerne, a także zbyt skomplikowane.

- Mam dom w Kępie, a także mieszkanie w Opolu, ale tylko z wypełnieniem miejskiej deklaracji miałem kłopoty - opowiada pan Michał.

Tymczasem kłopoty z deklaracjami mają także sami urzędnicy. Okazuje się, że choć termin ich składania minął w połowie maja to nadal nie wprowadzono ich do specjalnego systemu komputerowego. To m.in. dlatego na wielu posesjach wożąca nowe kosze firma Remondis, musiała działać po omacku lub na podstawie błędnych danych, jakie otrzymała z urzędu miasta.

Mimo to urzędnicy w ratuszu przekonują, że w porównaniu do innych dużych miast w Opolu sytuacja z odbiorem śmieci nie wygląda źle.

Wielu opolan ma jednak inne odczucia. Krytycznie wprowadzanie rewolucji śmieci-owej w Opolu ocenia także Violetta Porowska, szefowa radnych PiS.

- Klęska - to jest chyba najlepsze określenie - mówi Violetta Porowska. - Wciąż trafiają do mnie osoby, które nie wypełniły deklaracji, bo mają z tymi formularzami kłopoty. Nie rozumiem także, jak można było dopuścić do kolejek w ratuszu przy składaniu deklaracji, a także tego, że dotąd nie zostały one wprowadzone do systemu. Deklaracje są skomplikowane, ale w ratuszu pracuje sporo ludzi, którzy mogliby sobie z ich wprowadzaniem do systemu poradzić. Tu nie chodzi o to, aby zatrudniać armię dodatkowych ludzi, ale aby dobrze zarządzać tymi, którzy już są. Tego w ratuszu brakuje...

Sprawdzaniem i wprowadzaniem deklaracji pracuje od maja aż dziewięć osób. Jak to możliwe, że do tej pory nie poradziły sobie z deklaracjami? Ratusz przekonuje, że pierwszym powodem jest ich liczba bo na razie wpłynęło ich ponad 35 tysięcy z czego wpisano do systemu 17,5 tysiąca.

- Jest to praca dosyć czasochłonna - przekonuje Alina Pawlicka - Mamczura, rzecznik prezydenta. - Czas potrzebny na wprowadzenia jednej deklaracji jest uzależniony od stopnia złożoności dokumentu i może wynosić od kilku minut, w przypadku lokalu mieszkalnego, do godziny, gdy chodzi o firmę. Warto też pamiętać, że osoby wprowadzające deklaracje nie zajmują się tylko tym. Obsługują także opolan, odbierają telefony.

Jak podkreśla Pawlicka-Mamczura deklaracje najbardziej skomplikowane zostały już wprowadzone. Pod koniec września wpisane mają być już wszystkie deklaracje, które do tej pory złożono.

- Dopiero wtedy zostanie sporządzony raport, na podstawie którego będzie można wygenerować najistotniejsze dane np. ile osób zadeklarowało segregację śmieci - przyznaje Pawlicka-Mamczura.

Na razie nie zanosi się na to, aby już w tym roku zmienił się wzór deklaracji śmieciowej. Ma być uproszczony, ale dopiero w 2014 r. i wówczas zniknąć też spore rubryki, gdzie urząd prosił nas np. o podanie maila czy numeru telefonu. Za to wcześniej ma być wprowadzona możliwość składania deklaracji za pomocą internetu.

- To jest dla nas priorytet, pracujemy nad taką możliwością - mówi rzecznik prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska