MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opolscy policjanci dostaną paralizatory

Sławomir Draguła
- Dziś w opolskiej komendzie jest sześć takich urządzeń - mówi podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Dziś w opolskiej komendzie jest sześć takich urządzeń - mówi podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Sławomir Draguła
Opolska komenda złożyła zamówienie na 12 paralizatorów. Urządzenia trafią do Opola po rozstrzygnięciu przetargu.

Komenda Główna Policji rozpisała już przetarg na zakup paralizatorów.

- Nasi ludzie dostaną je w tym roku - zapowiedział nadinspektor Marek Działoszyński, Komendant Główny Policji podczas wizyty w Opolu. - Chcemy, by na wyposażeniu każdego patrolu, który wychodzi na ulicę, było co najmniej jedno takie urządzenie.

Dziś Komenda Wojewódzka Policji w Opolu ma sześć paralizatorów. Na wyposażeniu mają je funkcjonariusze brygady antyterrorystycznej oraz służby kryminalne. Teraz opolska komenda złożyła zamówienie na kolejnych 12 urządzeń.

Kolejne paralizatory trafią do Opola po następnych przetargach.

Paralizator to obezwładniające urządzenie elektryczne przeznaczone do obrony osobistej. Wywołuje czasowy paraliż układu mięśniowo-nerwowego dając tym samym możliwość skutecznego obezwładnienia napastnika.

Osoba posługująca się paralizatorem nie jest narażona na jego działanie. Z kolei osoba porażona paralizatorem po kilku minutach wraca do pełni sił.

- Urządzenia poprawią bezpieczeństwo policjantów i osób, które obezwładniają - przekonuje Marek Działoszyński. - Jest bowiem dużo mniej inwazyjny od broni palnej. Obecnie jeśli funkcjonariusze muszą zatrzymać osoby, które atakują je nożem, siekierą czy widłami, sięgają po pistolet. Użycie go jest ryzykowne i niesie prawdopodobieństwo pozbawienia życia zatrzymywanego. A nie o to tu chodzi.

Zapytani przez nas mieszkańcy Opola mają obawy, że funkcjonariusze będą po nie sięgać chętniej niż po pałki.

- Pamiętam dobrze co się stało z Polakiem zaatakowanym takim urządzeniem przez kanadyjskich policjantów - mówi Jan Widłak z Opola.

Komendant Główny Policji zapewnia, że ich użycie będzie ściśle określone przepisami. - Nie będzie mowy o użyciu go w stosunku do bezbronnej osoby - mówi szef polskiej policji.

Przed otrzymaniem paralizatorów każdy funkcjonariusz przejdzie też kilkudniowe szkolenie.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska